...chyba pójdę spać, żeby mnie śliwki w czekoladzie nie kusiły :) Obym tylko zasnęła, bo jak na razie, to senna nie jestem, jeno zmęczona na maksa. Jedzenia mniej, niż w planie diety. Jakoś tak wyszło. Sauna z przyjaciółką zaliczona. Brzuszków 1 x 250 z Zosią i 1 x 300 bez Zosi. Miałam w planach dziabnąć jeszcze jedną serię, ale mi się już nie chce. 550 brzuszków też w zupełności styknie. Skakanka dalej nietknięta, eeeech.... Za to nabiegałam się dzisiaj po domu, czuję się, jak po siłowni. Ale to akurat dobrze :) Teraz zmykam pobuszować po pamiętnikach i do wyrka.
Dobranoc :)
Dobranoc :)
Lightblue
4 marca 2009, 11:34mam bardzo podobne włoski do Twoich (zgodnie ze zdjęciem z Zosieńką:))i nawet tej samej długości, ale zapuszczam właśnie, bo dręczy mnie już ciągłe ich układanie.
Lightblue
4 marca 2009, 10:46Kochana szalejesz... tylko nie przesadz i jedz normalnie detkowo bo sił Ci braknie. A co do fotek, moje licą zobaczysz na wpisie z 28.02. w moim pamiętniku:)
grzywaczka
4 marca 2009, 00:02A oprócz ręki Fatimy dla Zosi i niespodzianki dla Macia - będzie mamy nadzieję szczerze zachwycony! - mamy dla Ciebie tażinka:) jak chcesz wiedzieć co to - odezwij się do siostry Chuda Pięknoto:)