Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wariacko...


...świat ruszył z kopyta i kręci się kręci coraz szybciej i szybcieeej iii szyyyybcieeeej!!! Stan zawieszenia, którego tak serdecznie nie znoszę, precz poszedł i w zamian zaczął się Wielki Młyn :) Marzy mi się tak tydzień śmierdzenia w chatce, z WSzPM i kotami :) No dobra, z gośćmi też - ja lubię gości :) Będę miała parę osób w czwarteczek - dziergam makaron z łososiem w śmietanie z koperkiem. A może i z groszkiem. Zawsze wychodzi :) (tfu tfu tfuuu).

Wagowo stabilnie. Zresztą nie zastanawiam się nad przyrostem kilogramów, są ważniejsze rzeczy :)

W pracy obrosłam papierami - trochę z powodu ich ilości, trochę z powodu własnego - nawet nie wiem, jak to nazwać. Nie "niechciejstwo". Nie "niezorganizowanie". Chyba irytacja (wqrw ogólny bez powodu) pomieszana z ogólnym rozmemłaniem - zewłoczę masakrycznie, bo piję mało kawy. Trzeba w końcu zadbać o własny żołądek, wątrobę i resztę własnego wnętrza, no nie? ;) A co do zamknięcia roku w trzech spółkach - zamknęłam w dwóch spółkach córkach, sprawozdania napisałam, muszę jeno wysłać do naniesienia uwag/poprawek itp. i do zatwierdzenia. No i czekam na sprawozdanie z trzeciej spółki córki, żeby móc dokończyć sprawozdanie spółki matki. Nie jest źle. Yyyyyy.... Wróć. Nie: "nie jest źle" - jest dobrze :)

WSzPM ma jednak przedłużony kontrakt do końca marca. Damy radę. Jak nie my to kto? :) Budowa domku ma się planowo rozpocząć 15 marca - zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie. Jak na razie załatwiamy (dobra - Maciek załatwia...) podwyższenie kwoty kredytu. Trochu się boję... Ale w końcu tyle osób przeżyło budowę, czemu nam miałoby się nie udać, ja się grzecznie pytam, hę? ;)

W sobotę jedziemy na wyjazdową imprezę imieninową :) Bezczelną realcję z tego, co się działo, co nabroiliśmy, czego nie zjadłam, co zjadłam i dlaczego tak dużo (:P) zdam - a jakże!! :)

Wracam do firmowych kupek i stosików (mam 4 eleganckie kupki - każda dotyczy innej firmy :)) i żegnam czule aczkolwiek ozięble ;) Ale czy to się aby nie wyklucza? Chyba mi hormony na mózg padły... ;)

  • grzywaczka

    grzywaczka

    7 lutego 2008, 11:02

    Lubię jak masz dobry humorek:)))!!!

  • Koncowa

    Koncowa

    6 lutego 2008, 14:57

    spradzam czy na pewno dół się gdzieś nie schował. Pozdrawiam cieplutko

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.