...ale i tak zawsze to stres, kiedy wchodzi US na kontrolę. Mimo, że wiem, że wszystko sprawdziłam chyba ze 4 razy i się zgadza. Mimo, że ta inspektor, która prawie zawsze przychodzi do mojej firmy to takie NAPRAWDĘ miłe dziewczę. No cóż - stres, to stres - mam go chyba w standardzie.
W ramach ratowania swojego zdrowia psychicznego odsunęłam papierzyska (sprzątnęłam teraz biurko 4 raz dzisiaj), zrobiłam sobie śniadanie (drugie śniadanie, na pierwsze chlałam cały ranek obrzydliwy jogurt, yyyy....) i postanowiłam skrobnąć. To mi zawsze dobrze robiło :)
Dołek mój obecny jest nowej generacji, posiada nawet specjalistyczną funkcję samogłębiania. Potrzebuję jakiejś porządnej kopary. Albo spychacza. Albo granatu, żeby rozpiżyć wszystko i mieć spokój...
Nie podoba mi się ten 2008 r., no ni chu-chu nie podoba! Rozpoczął się od okropnej migreny i im dalej, tym wcale nie lepiej. Rany, jak ja nie lubię siebie w takim nastroju pierdząco-marudząco-nieszczęśliwo-zestresowano-oklapniętouszkowym. Dobrze chociaż, że mam komu smęcić (składam oficjalne podziękowania na ręce mojej Siostry i WSzPM :) nieoficjalne złożę nieoficjalnie na Tlenie tudzież Gadzie.)
Zmykam Kochani. Chyba nie mam co liczyć na szybkościową windę uszkową, więc będę smęcić publicznie. Sorki. I dzięki. I spadam. Pa.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Koncowa
31 stycznia 2008, 12:55zrób se dobrze, kup se drogi zaje... ciuch, idź do fryzjera, kosmetyczki, na masaż, hennę, lifting lub przeszczep. Działa :D
grzywaczka
30 stycznia 2008, 22:33Bo mi właśnie szlag trafił wyjazd na urlop! Wojny domowej im się zachciało! I fajnie! A co tam, pojeżdżę sobie do pracy:) Bo kto to z resztą chodzi na urlop w marcu? I jeszcze chce wyjechać w fajne miejsce? No przecież to jakaś porażka! A tak, jak popracuję sobie higienicznie, bez urlopu, to i weekend w domu docenię:))) A tak poważnie, to co wolisz: spychacz, koparkę czy granat? Bo w końcu nie wiem, czego Ci szukać? Te pierwsze to od ręki, z granatem to gorzej...
gudelowa
30 stycznia 2008, 19:02w górę raz!!! u jednej z vitalijek przeczytałam takie mądre zdanie o dołkach: jak jesteś w dołku, to wejdź na stołek! no! trzymam kciuki!!!! buziak ig
mag1313
30 stycznia 2008, 19:00Dziękuję Magdusiu za dobre słowa. :)