Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jakaś wybrakowana jestem...


...jeżeli nawet nie fizycznie (chociaż to też...), to na pewno coś nie-ten-tego z psyche u mnie. Ile można wygrzebywać się z dołka? Wyleźć nie mogę, bo on się chyba pogłębia, świnia jedna!!

A że marudzić publicznie nie bardzo chcę, to tylko melduję posłusznie, że jestem wśród żywych i że wrócę do pisania. Bo czytactwo pamiętnikowe uskuteczniam.

Skwaszone buziaki!

PS. Ranyyyyy..... A w robocie jeszcze trzy sprawozdania finansowe do zrobienia.... Yyyyy....

  • Trollik

    Trollik

    29 stycznia 2008, 17:27

    aby do marca to się bilanse i podatki i badania skończą <img src="http://images.zwani.com/graphics/get_well/images/getwellangeltrio.jpg" alt="zwani.com myspace graphic comments" border=0><br>Get Well Graphic Comments

  • gudelowa

    gudelowa

    29 stycznia 2008, 12:34

    no i przepraszam. bo chyba dołożyłam Tobie do tego dołka :((( jak już pisałam jesteś jedną z najbliższych mi osób i strasznie się martwię jak jest Tobie źle :( jeśli mogę pomóc to daj znać!~!!! ig

  • grzywaczka

    grzywaczka

    29 stycznia 2008, 08:41

    A może tak zadzwoń Ty do siostry, pomarudź sobie jak trzeba, jak w rodzinie przystoi:) A nuż widelec przejdzie (nie na nią oczywiście:)Czekam:)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.