... bo nastrój u mnie raczej mało "wyjściowy" a po co mam marudzić?
Wczoraj był pogrzeb Dziadka. Jakoś tak zrobiło się spokojniej.
Jak się pozbieram ogólnie do kupy (i nie chodzi tylko o Dziadka Teosia), to wrócę do Was, promise.
Buziaki.
PS. Przytyłam. Muszę i chcę wrócić na Vitalię.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7051953
24 stycznia 2008, 20:01w takiej sytuacji co by się nie powiedziało, to i tak jest nie to ... żal ogromny gdy odchodzą Ci, których kochamy, szanujemy... i ZAWSZE jest na to zbyt wcześnie. Serdeczności - Basia
splendor
23 stycznia 2008, 00:04doskonale Cię rozumiem, nastrój nie najlepszy z jasnych powodów. Nie muszę chyba mówić że jeszcze będzie dobrze bo doskonale to wiesz. A pomarudzić zawsze możesz, czasem to przynosi ulgę......Wracaj, wracaj, bo smutno bez Ciebie. Potrzebujemy tu takich farciar którym się udało schudnąć! Jesteś dowodem na to że jak się chce, to się da! Uśmiechnij się do mnie, i to już! =))
grzywaczka
21 stycznia 2008, 21:08Ty wiesz, że nie jesteś sama, no nie? Dostałaś misia:)? Buziaki i zbieraj się już do życia! Wiosna idzie:)
Shiraishi
21 stycznia 2008, 10:43Każdego dnia będzie chociaż o włos łatwiej, zobaczysz. Wiem, że słowa obcego ludzia mało znaczą, ale uśmiecham się do Ciebie. Trzymaj się ciepło. Pozdrv, Magda
gudelowa
21 stycznia 2008, 07:56przepięknie ... jeszcze będzie normalnie. buziaki ig
ako5
20 stycznia 2008, 22:06Buziaki, trzymaj się!
jbklima
20 stycznia 2008, 17:54czytam...pozdrawiam...zostawiam ślad....