Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pięćdziesiąty czwarty...


...czyli wczorajszy. Co za dzień!!! Pisałam właśnie w pamiętniku, kiedy zgasło wszystko - prąd precz poszedł. Wrócił po dwóch godzinach. Niestety sam - dostęp do internetu chyba został w barze....  W każdym razie do pracy nie wrócił. Dzięki temu, że nie było prądu poukładałam papiery, którymi zarosły mi kuwetki. A dzięki temu, że nie było internetu, dokończyłam wszystko. Biurko w robocie mam czyste, jak chyba jeszcze nigdy ;) Nie wiem, co się będzie na nim działo, jak wrócę....  Ale na razie to mam to w dupce ;) Martwić się będę później...

Wczoraj zrobiłam jeszcze resztę zakupów. Zgrzeszyłam strasznie kosmetyczką z Sephory , nie przyznam się, ile kosztowała ;) No i - pomna bułgarskich doświadczeń, kiedy po opalaniu w stringach nie mogłam siedzieć ;) - kupiłam Panthenol w sprayu.

A w domu, zamiast się pakować, robiłam pranie i macałam na zapas futrzaki ;) I oglądałam moje seriale na BBC Prime ;)

A dzień dzisiejszy to już zupełnie inna para kaloszy ;)

  • otwarte

    otwarte

    31 lipca 2007, 13:35

    Też uwielbiam filmy na BBC... Najlepszy jest My Family - pierwszorzedna komedia !! <img src="http://image.guardian.co.uk/sys-images/Guardian/Pix/arts/2007/04/05/myfamily460.jpg">

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    31 lipca 2007, 13:33

    <img src="http://tbn0.google.com/images?q=tbn:8FRdefbhQTkZ9M:http://republika.pl/blog_yu_976505/1959303/tr/poranna-gimnastyka.jpg">

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.