Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziabniętam...


...ajejej. Ała. Ała. Nawet nie wiecie, ile mnie kosztuje sklecenie tych paru zdań, hy hy :) Rzeczywiście - dziabniętam okrutnie - liczyć będę jutro. I promile. I kalorie. I pewnie to mocno odchoruję, ała...
Oby Pan Kac mi lekkim był i poszedł precz do kogoś innego...

Dziękuję Wam wszystkim,: Izuś, Gaja, Much, Wrauffka, Michu, Konce, Dżony z Karolą i Aras z Kaszą :) Ajejej i ałała... No, impra była super i czekam na turecką powtórkę, oł kam ą :)

Pijackie buziaki :)

PS. Nie jest ze mną AŻ TAK ŹLE, bo jakoś ten wpis wygląda - i polskie znaki, i kolor czcionki i jej układ... Powinnam się leczyć, na Boga... No cóż - może księgowe tak mają...

Pozdrawiam mocno nieprzytomnie...

  • gudelowa

    gudelowa

    8 lipca 2007, 11:47

    ... ale z tym arbuzem to mnie z lekka wkręciłas :P ale łaskawie i TO BARDZo Ci wybaczam ;) oby WPKAc cię opuścił ;) buziaki ig

  • coldgirleire1987

    coldgirleire1987

    8 lipca 2007, 09:53

    Dużo pij, zjedz coś lekkiego, może soczek pomidorowy? Nie wiem, jeszcze mi się nigdy kac nie przyplątał, jakaś lewa chyba jestem :P W każdym bądź razie, lecz się skutecznie! Pozdrawiam :*:*:*

  • Koncowa

    Koncowa

    8 lipca 2007, 09:50

    Miłej niedzieli życzę i dzięki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.