Później dopadły mnie rozterki związane z nowinkami technologicznymi, bajki na kilku kanałach, tablety, telefony, komputery, x-boxy i inne gadżety, to wszystko tak bardzo ogłupia nasze maluchy. Długo starałam się chronić przed tym syna jednak, poznał smak gier na wakacjach u cioci. Podobno całymi dniami grał z kuzynami, a oni (dorośli) jak dzieci cieszyli się i mówili, że "naświetla się". Niestety, zapał do gier pozostał do dziś, a ja nie potrafię znaleźć alternatywy, która pochłonęłaby go chociaż w połowie tak jak mania grania. Mimo, że ograniczam granie i pozwalam na to tylko w weekend moje dziecko tylko tym żyje. Wciąż opowiada o grach, co zrobił (przeszedł), co jeszcze może zrobić i w co chętnie by zagrał. Dobrze, że córki jeszcze do tego nie ciągnie i zadowalają ją zabawki, a zwłaszcza zabawa w moim towarzystwie. Postanowiłam wziąć się za to i muszę to zmienić, myślę, że nie jest jeszcze za późno.
Żeby się zrelaksować postanowiłam pyknąć sobie Skalpel, ale mój kochany synek zapodział pilot od DVD, a sprzęt taki, ze bez tego płyta ani drgnie. Na szczęście mąż wrócił po 19, więc poszłam pobiegać. Bardzo mnie to cieszy i odpręża. Nie wiem ile dziś przebiegłam ale zrobiłam 5 kółek po minimum 600 kroków, a zakładałam że zrobię 3 kółka. Mimo 10 stopni mrozu i jakiegoś wirusa, który próbuje dobrać się do moich oskrzeli znów biegam i jestem z tego powodu dumna i bardzo zadowolona. Byłam wytrzymalsza nawet od mojego psa, który po 2 kółku oszukiwał . Psina zatrzymała się następnie czekał, aż znowu tam przybiegnę i witała mnie w podskokach, brakowało tylko okrzyku w stylu "Niespodzianka!!!", ale ma już swoje lata, więc nie ma się jej co dziwić.
Znów mam siłę do walki.
P.S. Piękne niebo dzisiejszej nocy nad nami :)
pocahontazzz1985
22 stycznia 2014, 08:28ja chodzilam z moim maluchem do logopedy w zeszlym roku.U nas to swietnie funkcjonuje-2 godziny dziennie tygodniowo jesli dowozilam go do "centrali" a godzine jesli na miejscu.Pani super.Moj zamienial k na t i g na d i mowil troche nie wyraznie(sepleni do tego czasu ale to NORMA x ktora sie walczy po 6tym roku zycia)Dawid po 3 miesiacach mowil juz dobrze.Ja poznalalm metody cwiczen w domu i tez duzo pracowalam z nim.Ale jak patrze w przedszkolu to z duza iloscia dzieni w wieku 5-6 lat nie mozna sie dogadac:/ to chyyab wplyw tych wszytskich bajek bajeczek i gier :/no i naszej mowy,ktora tez robi si etaka kulawa:/
florenka24
21 stycznia 2014, 23:00Kurcze mój synek też żyje tylko grami. Staram się ograniczać ale nie zawsze mam nad tym kontrolę. Fajnie że pogoda nie zniechęca i biegasz. Tak trzymaj!!!
doremifasolaa
21 stycznia 2014, 21:39Może spróbuj do innego specjalisty. Nam na studiach bardzo dużo mówią o wadzie wymowy szkoda że z niej się nie wyrasta, ale ważne że pracujesz z dzieckiem ;)