Dzisiejszy dzień minął mi na przemyśleniach ( i nad chemią). Oczywiście nie zaczęłam od dzisiaj swojego odchudzania, ale doszłam do wielu wniosków.
Naprawde teraz jestem zmotywowana, zwłaszcza, że ostatnio lepiej się czułam na diecie niż po, mimo że pierwsze dni były dla mnie katuszą, później było super.
Tak więc wykorzystując to, że dzisiaj jestem calkiem w dobrej formie, zaczynam od jutra. Mam zamiar w końcu doprowadzić swoje ciało do perfekcji (chociaż przez te rozstępy to perfekcyjne ono nigdy nie będzie).
A OTO TWARDE ZASADY, KTÓRYCH BĘDE PRZESTRZEGAĆ OD JUTRA:
- dieta - postaram się nie przekroczyć 1000kcal na dzień, poza tym żadnych luźniejszych dni i raz na tydz mogę sobie pozwolić na jakąś małą dobrą rzecz i to rano najlepiej.
- ćwiczenia - 5 razy w tyg : orbitrek; i A6W codziennie
- codziennie przynajmniej 1,5l wody mineralnej niegazowanej.
- ostatni posiłek do 19:00,
- balsam ujędrniający 2 razy dziennie,
- peeling kawowy raz w tyg (ok.),
- sauna może raz w tyg (ale to nie tylko ode mnie zależy więc to niekoniecznie),
- jakiś masaż czasami (ale to też jak czas pozwoli),
- herbata zielona i z kawą się ogranicze do góra 2na dzień,
- ważenie raz na tydz (ale powiedzmy, że to będzie wypadać w poniedziałek)
- POZATYM POSTANOWIŁAM UROZMAICIĆ TROCHE TEN MÓJ PAMIĘTNIEK (STĄD TE KOLORY), BO MI PEWNIE BY SIĘ NIE CHCIAŁO CZYTAĆ TAKIEGO SZAREGO MONOTONNEGO NUDNEGO PISANIA;)
KONIEC Z TYM OBIJANIEM!!! OD JUTRA OSTATECZNE STARCIE Z SAMĄ SOBĄ W WALCE O PIĘKNE CIAŁO!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lenina
15 stycznia 2008, 00:13no kochana wiadomo, ze 3mam za Ciebie kciuki. a jezeli chodzi o te rozstepy na zawsze to ja moze bede jakas inna dla Ciebie, ale tylko jak bede miala stabilna wage i ja utrzymam z rok to ide na laserek usunac sobie te rozstepy glupie :)
WeakGirl
14 stycznia 2008, 23:19Dopisuje sie do kolecza dziwecynek z rozstepami. Cholera!!! No coz, ale one nas nie pokonaja tylko my sie ich pozbedziemy. Przynajmniej w polowie. Ah twoja notka bardzo motywujaca. Swietnie, ze sa tutaj takie rozsadne osoby jak ty. Trzymam kciuki kochana. Badz z nami i walczmy o perfekcje :)
Biscuit
14 stycznia 2008, 22:48Kochana nawet nie wiesz jak Cie rozumiem.Moje rozstepy po raz kolejny mnie zalamaly.Nie moge patrzec przez nie na siebie. Ale jestem z Toba i wierze, ze dasz sobie rade z tymi postanowieniami ;)Ja bedziesz miala gorsze dni to wal do mnie :***