Nie wiem ile zjadłam!!!!!!!!!! duzo!!!!!!!!! Cały dzień się trzymałam, nawet przejechałam 20km na orbitreku i zrobiłam A6W i tak ok 20:00 jak mnie napadło!!!!!! Beznadziejnie się czuje i jestem pewna, ze przytyje po takim zarciu!
Chyba nie moge poprostu robić jakichkolwiek luźniejszych dni, bo wtedy mi odbija. Nowe postanowienia: dieta cały czas, i jak już to jakaś mała rzecz dobbra raz na tydz. max. Kurde to jakby pierwszy dzień! A tak dobrze szlo i teraz się czuje jakbym calkowicie nad wszystkim straciła kontrole:(
Od jutra przechodze na diete i będe na niej dopóki nie pozbęde się tych kilogramów, teraz już pewnie 5. Najtrudniejszy pierwszy dzień. Albo może jutro sobie pozwole na 1200kcal, żeby zapobiec ewentualnym napadom wilczego głodu a juz od wtorku zaczynam normalnie się odchudzac,
Ale jestem teraz przybita:( i najgorsze jest to, że tyle mam nauki w tym tyg, a tak bardzo chciałam mieć dobrą średnią na świadectwie maturalnym, no ale nie wyrabiam się z wszystkim. Jak przychodzę ok 15godziny do domu, zanim coś prygotuje i zjem, zanim się zabiore za ćwiczenia i je skończe to już jest wieczór, do tego zawsze ktoś do mnie przychodzi, no to przecież nikogo nie wyrzuce, zwłaszcza, że fajnie sobie posiedzieć ze znajomymi, pozniej trzeba się wykąpać i już powoli zbierac do spania, żeby się wyspać, bo jak się nie wyśpie to kolejny dzień jest jeszcze gorszy, a musze byc w formie przez cały tydz. A poza tym to jeszcze musze mieć czas, żeby Was odwiedzać, bo bez tego to moja motywacja jest duzo mniejsza i o wiele latwiej ulegam pokusom.
Ale świruje, ostatnio jak juz byłam kilka dni na diecie wszystko się wydawało łatwiejsze, juz nie myślałam tylko o jedzeniu i o całym tym odchudzaniu.
Dobra trzymajcie prosze kciuki za mnie, jak przetrwam pierwszy dzień to już nie będe tak marudzić. Pozdrawiam:*
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iwanie
14 stycznia 2008, 10:18trzymaj się, grunt zeby nie przerwaćbo późńiej to tak cały czas leci:( ładnie ci idzie więć cały dzień zmarnowany to nic aby ich więcej nie było
WeakGirl
13 stycznia 2008, 22:58Przetrwasz na pewno!!! Mnie pomaga to ze nie ustalilam, ze koncze diete jak schudne do celu ( bo nie wiem kiedy to bedzie) Ja koncze diete 10 maraca i nie wazne ile bede wazyc jak za duzo to trudno a jak mniej to chyba nawet dobrze. To mi pomaga bo wiem kiedy ta dieta sie skonczy i w kazdej chwili zwatpienia mysle oby tylko do 10 a pozniej bede mogla sobie na male co nieco pozwolic. Mnie bardzo pomaga. Wiem jednak co czujesz bo dzisiaj sama mialam godzinna wojne z cukierkami i ciastkami. Normalnie, az mnie wolaly i blagaly. Buu. Ciezkie to nasze zycie. Ja tez sie wcale nie ucze, pol dnia spedzam na kompie a drugie pol w szkole, albo ze znojomymi. Trzymaj sie dzielnie :)