Zabrakło mi ponad 3 kg do osiągnięcia celu 89 kg do początku kwietnia. Trudno się mówi. Ważne, że nadal delikatnie spada waga mimo, że obecnie tyle się zaczęło dziać, że mam problemy by wyłuskać czas na fitness. Ale ogarnę się jakoś po świętach już na pewno. Organizacyjnie się z tym uporam najszybciej jak się da.
Miałam naprawdę długi trzytygodniowy zastój, chorobę, antybiotyk, nawet wreszcie po ponad 3 m-cach dostałam @ co również nie jest bez znaczenia, teraz trochę życiowego zawirowania, poza tym dwa weekendy miałam imprezowe (piwo) i tak wyszło jak wyszło. Pewnie byłoby lepiej, gdybym bardziej się postarała, ale nie spinam się z tego powodu. 7 kg już na minusie, a będzie przecież coraz lepiej :)
Sama nie wiem jaki w tej sytuacji ustanowić kolejny cel?
Powodzenia życzę Wam i sobie, miłego dnia.
ironkaa
30 maja 2012, 19:26waz sie raz w miesiacu, mierzyc mozna sie czesciej bo efekty bardziej sa widoczne ponoc w cm niz w kg :) gratuluje i pozdrawiam
kitty79
4 kwietnia 2012, 20:407kg to duży sukces. Ja też mam zastój, to strasznie demotywuje, ale damy radę! Trzymaj się!
marta0291
4 kwietnia 2012, 19:01Cześć, dziękuję za komentarz :) Mając 60kg nie narzekała, Boże broń, tylko że teraz mam prawie 63... Wiem, inni mają więcej i jakoś żyją, niektórzy nawet nie narzekają... tak czy inaczej... spróbuję się ogarnąć :D No i życzę powodzenia w Twojej walce
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
4 kwietnia 2012, 16:28Grunt że się nie podajesz i walczysz dalej :)
smoczyca1987
4 kwietnia 2012, 10:39super, że tak do tego podchodzisz :) zdrowie najważniejsze, pamiętaj o tym :*
Nika35
4 kwietnia 2012, 08:37gratuluje utraty tych 7 kg.Trzymam kciuki...dasz radę