wczoraj trochę za dużo było. składam samokrytykę. dziś też nie najlepiej się zaczęło. dobra, to już za mną, wracam do normalnego wchłaniania pysznego i dietetycznego jedzonka. i pedałowania.
menu nieznane, bo oficjalny obiad dla mnie jest niejadalny.
ech, nie wyspałam się. beznadziejna noc.
no, to na tyle. jutro relacja z kursu obsługi bańki chińskiej, bo dziś mam pustkę w głowie. jak zwykle zresztą.
Grubaska.Aneta
6 kwietnia 2014, 17:28Ja dzisiaj na szybkiego życząc Miłego niedzielnego leniuchowania :) <img src=http://sabinkat1.blox.pl/resource/buziaki.gif>
kamaopr
6 kwietnia 2014, 11:33ważne żeby kryzys pokonać i dążyć do celu, sexy ciało czeka, a ja 3mam za ciebie kciuki mocno! xD