cóż... Spacer się przedłużył, bo internet mi odcięli, a płacić trzeci raz z rzędu nie będę, więc po wielu kłótniach w końcu matka wyłożyła 55 zł i zapłaciła. a przez to, że płaciłam za dwa miesiące, moja kolej wypada dopiero w czerwcu.
a u mnie kaszana. organizm przyzwyczaił się do diety i nie ma zamiaru pozbywać się tłuszczu, dlatego też pozwoliłam sobie na kontrolowane obżarstwo i widzę, że to pooowoli rusza. na razie ważę 82,5, co niestety nijak się ma do planowanego na poniedziałek 80,9.
nie napiszę, co będę dziś jadła, bo sama nie wiem. ale wiem, że wróciłam.
pozderki dla fanek i Motywacji.
dorciaw1980
28 marca 2014, 23:32Po tak dlugim dietowaniu mozna zdecydowanie mowic o rozruszaniu metabolizmu. Smacznego, na zdrowie:)
mafre
28 marca 2014, 12:53kontrolowane obżarstwo znaczy co? też chce
Grubaska.Aneta
28 marca 2014, 11:30a może jakies modyfikacje w diecie, lub zupełna rewolucja i zmiana diety na inna?