czekolada już została zanihilowana (choć nie zachwyca), książka przeczytana od deski do deski (cudo!). przydałoby się spalić tę czekoladę, jeżdżąc na rowerku trzy godziny. ale ostatnio czas na bestii wyjątkowo mi się dłuży i po dziesięciu minutach mam wrażenie, jakbym pedałowała godzinę.
dziś.
ś. bułka z pastą z awokado i szynką konserwową.
II. jogurt naturalny z migdałami i dużą ilością szczypiorku.
o. podobno naleśniki z białym serem.
pk. kanapka z resztą pasty śniadaniowej.
dziś też krótko. czeka mnie wygotowywanie wykwintnego obiadu dla rodzinki. boskiego czwartku.
kamaopr
6 marca 2014, 22:59ładne zakupy xD w szczególności czekolada, hah, mnie by długo niedotykana nie poleżała xD
Grubaska.Aneta
6 marca 2014, 16:48ja to kocham takie książki:)
Sofikk
6 marca 2014, 12:36JA na szczęście za czekoladami nie przepadam :] bo tak to pewnie bym się skusiła. Ja też ostatnio kupiłam sobie fajną książkę kucharską ale jeszcze ją studiuję :]
Koko.Loko
6 marca 2014, 10:37Migdłały i szczypior razem? Dość ekscentrycznie :)
dorciaw1980
6 marca 2014, 10:27Jak czytam przepisy, to zaraz sie dobie glodna:))
aeroplane
6 marca 2014, 10:27Mnie ta czekolada tez nie zachwyca- zato Tiramisu z tej serii to moj faworyt :)