jem.
ś. kanapka z małym pseudooscypkiem i plastrem sopockiej (zamieniłam śniadanie z drugim ze względu na poranny nawał obowiązków).
II. trzy jajka faszerowane żółtkami z musztardą i łyżką bielucha, kromka razowca i zieleninka.
o. zupa grysikowa (miały być naleśniki z bieluchem i dżemem - nie chce mi się robić) z utopionym kawałkiem piersi kurczaka.
pk. może jakaś sałatka.
dziś tak bez ładu i składu... miłego dnia życzę tak czy owak.
Sofikk
5 marca 2014, 21:46Czasem PMS jest nie do zniesienia! trzymaj się, szybko przejdzie :]
nigraja
5 marca 2014, 20:46kochana gratuluje Ci pozbycia się otyłości :*** nadrobiłam :) rychło w czas ale gratuluje z całego serca Ci jestes mega :)
Koko.Loko
5 marca 2014, 16:15Byle do pierwszej krwi - potem jest z górki :D
Grubaska.Aneta
5 marca 2014, 15:25chyba większość z nas ma podobne przejścia podczas @ , ja dzisiaj bez mięsa i wędlin, których tak nie umiem sobie odmówić