wczoraj trochę zaszalałam, rąbiąc paczkę pierniczków korzennych lukrowanych, ale połowę chyba spaliłam na bardzo długim spacerze.
skończyliśmy kampanię Szkocji, teraz gramy Polską. i już nam Krzyżacy brużdżą. oprócz tego Luby ciągle chce grać w BloodRayne 2 i cały czas przejawia niezdrową fascynację cycatą dhampirzycą. ma nawet moda, gdzie Rayne biega goła. cóż...
buziolki.
melolontha
30 października 2013, 18:28:) ah te gry :)