a jeśli chodzi o uszczęśliwianie termiczne, to od rana ciągle piję gorące herbatki. dziwne.
korzystając z upalnej okazji przeprałam zawartość szafy i wysuszyłam na słonku. dzięki temu odkryłam na nowo kilka niezłych bluzek i śliczne spodnie.
a muzycznie towarzyszy mi zapętlone:
znam ten utwór od lat, ale kiedy usłyszałam go przedwczoraj w radiu, zainstalował się w głowie i nie dawał spokoju.
pozdrawiam gorąco.