śniadanie: 2/3 grahamki z twarogiem 0% z zieloną cebulką.
drugie śniadanie: 1/3 grahamki z twarogiem 0% z zieloną cebulką.
obiad: makaron pełnoziarnisty z warzywami.
poko: magiczny napój glutkowy.
ostatnio opuściła mnie wena. w wielu sprawach. powieść utknęła w martwym punkcie, nie mogę już wyrywać kartek, bo jestem w drugiej połowie kajetu. Luby wysmażył już epicki poemat opiewający żałosną śmierć generała piechoty wschodniej Pontu, a ja mam tylko dwie linijki.
jednak najgorszy jest brak weny dietetycznej. pomijając już ograniczenia finansowe, nie mam pomysłu na obiadki. oczywiście mogłabym jeść oszukiwany sos boloński na okrągło, ale na tym dieta nie polega. w każdą sobotę w zeszycie notuję planowane menu na cały tydzień. śniadania, drugie śniadania i poko piszę z automatu, a nad obiadami potrafię się zastanawiać nawet godzinę. mimo, iż to tylko cztery obiady, bo staram się gotować na dwa dni.
chyba wypiszę sobie potrawy w excelu, ponumeruję, a potem będę losować.
na jutro mam zaplanowaną "głodówkę" sokową. zaraz idę do marketu po 2 litry soku i butelkę wody mineralnej. wypadałoby, żebym trochę się oczyściła po festiwalu nieskrępowanego obżarstwa u Lubego. wyrzuty sumienia będą mnie gryzły do dwucyfrowości.
pozdrawiam Was serdecznie.
ognik1958
8 marca 2013, 09:46Z okazji Święta Kobiet ,wszystkiego najlepszego, zdrowia ,szczęścia upragnionej sylwetki i zadowolenia z rzeczy małych i dużych -życzy tomek :) :) :)
grubelek1978
8 marca 2013, 09:18ja głodówki z kalendarzem księżycowym polecam w marcu to wypadnie za jakieś 2 tygodnie w weekend- wtedy tylko herbaty ziołowe, 36 godzin działa jak 3 dni bez jedzenia, fajnie się organizm oczyszcza :)
szczuplabybyc
8 marca 2013, 09:13Hej hej, czasem tak bywa z weną, na pewno wróci! Jaki sok kupujesz?
aeroplane
8 marca 2013, 09:05ja tez mam coraz wieksze problemy z wymyslaniem menu, tak czekam, az pojawia sie nasze siweze warzywa- bedzie latwiej :)