Udało się w końcu ruszyć tyłki i wybrać w góry 😊 Po porannym szybkim ogarnięciu chaty, wskoczyliśmy w autko i kierunek - Beskidy. Zaczęliśmy sezon delikatnie-dwu i pół godzinną trasą, chociaż było ostro od górę, nie powiem. Łydki czuję do teraz. Zdobyliśmy tylko Małą Czantorię - chcieliśmy wchodzić jeszcze na Wielką, ale było tyle mokrego śniegu na szlaku, że odpuściliśmy to sobie dzisiaj. Na szczycie zrobiliśmy mini piknik i nawet nas trochę opaliło po twarzach. Pogoda była idealna. Myślę już nad aktywnością na jutro-może rower? Ostatnio jeździłam pod koniec lutego, kiedy to pojawiła się anomalia pogodowa w postaci +20stopni. Marzec jaki był, każdy wie. Nie sprzyjał aktywności rowerowej. Więc może chociaż ten kwiecień będzie łaskawszy?
Wstawiam kilka fotek z dzisiejszej wyprawy.
bali12
10 kwietnia 2021, 20:41Uwielbiam gory
luna1984
10 kwietnia 2021, 21:13Ja też 😊
clio
10 kwietnia 2021, 20:32Super, że pogoda Ci dopisała, dzisiaj faktycznie był piękny dzień. Ja byłam w poniedziałek na Skrzycznym, śniegu mnóstwo i wiał potwornie zimny wiatr. Ale i tak nie żałuję, kocham góry i tęskniłam za nimi.
luna1984
10 kwietnia 2021, 21:12Pogoda piękna ale śniegu jeszcze sporo na północnych stokach. Trochę ciapa była 😉
luna1984
10 kwietnia 2021, 21:21A Skrzyczne zdobyte na nogach czy kolejką?
clio
10 kwietnia 2021, 22:12Na nogach oczywiście, niebieskim szlakiem więc krótkim ale ze względu na pogodę bylo wyczerpujące.
luna1984
10 kwietnia 2021, 22:25Komentarz został usunięty
luna1984
10 kwietnia 2021, 22:28No to szacun w tą pogodę. My w zeszłym roku zrobiliśmy pętlę Szczyrk-Skrzyczne-Małe Skrzyczne-Malinowska Skała-Biały Krzyż-Szczyrk. Ale to było w sierpniu. Piękna pogoda, piękne widoki 🙂
annna1978
10 kwietnia 2021, 18:12Cudnie 😄🤩