Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Najgorszemu wrogowi nie życzę...


Najgorszemu wrogowi nie życzę, aby w dzisiejszych czasach trafił do szpitala. Moja babcia w ciągu miesiąca została "wyrzucona" z dwóch, ponieważ, uwaga...nie ma Covida. Leczy się onkologicznie, kardiologicznie, ma chorą tarczycę i cukrzycę. Wodę w płucach po ciężkim zapaleniu -ale nie-covidowym. Nie wiem w zasadzie, czy to, że nie miała jeszcze Covida to jej szczęście czy przekleństwo. W szpitalu do którego trafiła dwa dni temu, zrobili jej drenaż płuc i dzisiaj dostaliśmy telefon, żeby babcię zabrać, ponieważ są potrzebne miejsca dla pacjentów Covidowych. To samo co trzy tygodnie temu w innym szpitalu. Jest tak słaba, że ledwo się trzyma na nogach. Cień człowieka. Normalnie powinna by tam zostać z dwa tygodnie, a tu wywalają ją po dwóch dniach. Nie umiem się jakoś z tym pogodzić. Strasznie się o nią martwię. Póki co zajmuje się nią moja mama, ja z racji swojego zawodu i nieustannego kontaktu z wieloma ludźmi, nie odwiedzam jej zbyt często. Boję się, że ją "czymś" zarażę, co w jej stanie byłoby katastrofą. Matko, ale czasów doczekaliśmy...

Przez wszystkie te zawirowania i stresy znowu w tym tygodniu nie znalazłam czasu na ćwiczenia. Może nie tyle czasu, ile ochoty. Jeszcze ten śnieg przez trzy dni...dobrze, że już się ociepliło. Jutro mam zamiar szybko ogarnąć chatę i w południe wybrać się na jakąś górską przebieżkę z mężem. Ostatnim razem byliśmy w górach w grudniu. Widoki cudne ale zmarzłam na kość i przypomniałam sobie, że nie lubię zimy. A ta franca coś nie chce odpuścić w tym roku. 

Mam też lekki stresik przed poniedziałkowymi rozmowami kwalifikacyjnymi. Ale taki pozytywny stres. Pracę mam, więc nawet jeśli się nie uda, nie będzie tragedii. Ale nie ukrywam, że chciałabym ją już zmienić na coś, gdzie będę miała więcej możliwości rozwoju. A obie oferty, przynajmniej na papierze, to gwarantują. Mąż mówi, że będą mnie chcieli w obu miejscach i znowu będę chodzić i ględzić, co wybrać...No oby miał rację bo takie dylematy to ja mogę mieć :-)

  • annna1978

    annna1978

    9 kwietnia 2021, 21:01

    Masakra, współczuję babci...

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    9 kwietnia 2021, 20:40

    nie kumasz liczy sie w słuzbie zrowia tylko jeden parametr -wyleczeni z cowida bo ...na dywanik i zwolnionko a reszta cóz zawsze pacjeci maja gusła czosnek i odczynianie ale czy to pomorze to juz nikogo nie obchodzi

    • Malina007

      Malina007

      9 kwietnia 2021, 22:35

      pomorze to u ciebie. u nos nie pomoźe;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.