No dobrze, to kto ma ochotę to zapraszam na FB.😁 Tam są podobne rzeczy do tych tu ale będzie więcej live, webinarów, filmów, wyzwań i materiałów do pobrania. Tylko niech już zmęczę tego bloga;) Niestety nieprzewidziane okoliczności nagłego powrotu do Szkocji trochę pokrzyżowały mi plany. Ale już niebawem.
Link do Fanpage znajduje się tu : Na serio o zmianie
Bardzo dziękuję wielu z Was, za okazaną mi troskę i sympatię z powodu tego bałaganu, który przeżywam obecnie. To bardzo miłe. Chcę Was także zapewnić, że będzie dobrze. Mieszkam w Szkocji 13 lat i przeżyłam tam wiele miłych chwil również. Ale serce zawsze będzie tu. Kwestia przestawienia się. Gdy oznajmiłam ludzikom te X lat temu, że wyjeżdżam zagranicę to część oniemiała zaskoczona. " Aśka TY? Ty zagranicę? Jesteś ostatnią osobą, którą o to podejrzewałem/łam" . Uwierzcie mi, że ja siebie też nie podejrzewałam...
Ale nie podejrzewałam też, że nauczę się angielskiego bo zawsze byłam oporna, że założę własny biznes a nawet dwa, które przetrwały do dzisiaj mimo kryzysów, że zrobię prawo jazdy, że wystaram się o mieszkanie, kupię auto, będę studiowała, zmienię faceta, pomieszkam w Warszawie zarządzając firmą zdalnie itp itd.. Czasami życie zmusza nas do różnych rzeczy, Z wiekiem nauczyłam się zatrzymywać i pochylać chwilę nad swoimi decyzjami zanim je podejmę, jestem o wiele bardziej świadomą osobą a wszystkie trudności jakie napotykam traktuję nie jak problem a jak wyzwanie. Czasem jest to marne wyzwanie nie wymagające wysiłku a czasem prawdziwy hardcore wykraczający poza moje możliwości i zasoby. Ale życie jest dzięki temu dynamiczne i ciekawsze. Wolę thriller niż operę mydlaną, serio...
A tu trzeba mieć nadzieję na to, że mam wystarczająco dużo zasobów do akceptowania ważnych wartości i przeżyć bo przecież wiele razy w życiu przeżyłam już stratę, zmianę, przykre zdarzenia itp. Najważniejsza jest akceptacja - bo to nie emocja, nie uczucie ale pewien stan, który pomaga nam uwolnić się od emocji zwłaszcza tych negatywnych. Jeśli zaakceptujemy zmianę uwalniamy się od buntu, złości, zgorzkniałości, zawiści, płaczu, smutku . Odzyskujemy swój wewnętrzny spokój, naszą pogodę ducha. Trzeba być dojrzałym, akceptacja charakteryzuje właśnie takich ludzi. Akceptujesz - jeśli nie możesz czegoś zmienić. Np swój wiek też muszę zaakceptować jeśli chcę nadal cieszyć się życiem . I zaakceptować fakt, że jadę ulicą jednokierunkową:D, nie wpadając przy tym w depresję.
Mamy tendencję do kontroli, chcemy mieć władze nad sobą, nad wydarzeniami. To trochę jak narkotyk. Dlatego nam tak trudno akceptować to co wymyka nam się spod kontroli. Próbujemy kontrolować nawet rozprzestrzenianie się wirusów jak widać na załączonym obrazku za oknem ;)
Zatem ja zrobiłam plan, wypisałam plusy.. i oswajam się.
A kota znowu nie ma...
Nie wiem jak wyszła i kiedy. Okno było zamknięte, chyba, że przez to małe uchylne jak byłam w łązience ... 😓😓😓😓
Edit: przylazla pod okno ale nie chciała wskoczyć , musiałam wyjsć ją złapać. Jest 4;25 i dopiero próbuje zasnąć 🤯😢😇😇😇🤬🤬🤬😱🥱🥱🥱😴😴😴😴
NewBegining2015
26 maja 2020, 19:56Będę cię obserwować na Facebooku
NewBegining2015
26 maja 2020, 19:53Koty potrafią znikać... Co do człowieka to mało o sobie wiemy i często jak nas życie do muru uwali to wtedy potrafimy dużo osiągnąć i to rzeczy o które byśmy się nie poradzili ale często w warunkach tzw komfortu nic nie chce się robić.
CzarnaOwieczka85
26 maja 2020, 08:07Mam nadzieję ze tutaj tez nadal bedziesz???
Lonmar
26 maja 2020, 10:03Oczywiście :) wciąż mam do zrzucenia 20 kg :)
gosiulek1
26 maja 2020, 07:41A to gadzina z tej Twojej kocicy. Spodobało jej się. 😂😂😂😂 Zuch Dziewczyna. Nie wątpiłam ani przez chwilę, że sobie poradzisz. 😃 Zaraz zaglądnę na Fanpage.
Lonmar
26 maja 2020, 10:14:) Przyszła śmierdząca smarem samochodowym wiec pewno polowe tego czasu przesiedziała pod autem . No cóż niektórych widocznie fascynuje „ banie się i ukrywanie „ Teraz śpi jak gdyby nigdy nic a ja jestem nieprzytomna :)
gosiulek1
26 maja 2020, 10:23Ha ha ha... No tak to jest że znajdami, jeszcze na parterze. A jak szukanie nowego domku?
Lonmar
26 maja 2020, 10:57Teraz pójdzie do naszej przyjaciółki z grupy studenckiej i jeśli się obie zaakaceptuja to już tam zostanie :)
gosiulek1
26 maja 2020, 11:19Świetnie. Idziesz jak burza z tym załatwianiem. 😃
Lonmar
26 maja 2020, 11:26Jak to mówię „ od dupy siedzenia nic się nie zmienia „ :) Przepraszam za słowo :)
kika_kudzika
26 maja 2020, 07:37Jak zwykle madry wpis. Tylko nie uciekaj z V. Nawet nie wiesz jak mnie motywujesz do samoakceptacji. Madra babka z ciebie
Lonmar
26 maja 2020, 10:03Nie ucieknę ;)
zlotonaniebie
26 maja 2020, 05:34Życie trzeba przyjmować z dobrodziejstwem inwentarza, bo życie to nie są wieczne wakacje. Czasem się buntujemy. Ale nie warto tkwić w tym stanie zbyt długo. Zamiast pytać dlaczego, lepiej pomyśleć, jak temu zaradzić. Ładnie piszesz i mądrze myślisz:)
Lonmar
26 maja 2020, 10:13Tak ! Zdecydowanie jak zaradzić !