Dzisiaj nie będzie motywacyjnie. Nie będzie nawet wesoło. Jestem bardzo zmęczona . Konsultowałyśmy z dziewczynami zaliczenie na studia , on line. A potem rozmawiałyśmy , długo... I niestety doszłyśmy do wniosku, że trzeba się psychicznie nastawić na to, że będzie susza , będzie drogo, że covid będzie trwał i trwał, tak naprawdę dopóki nie wynajdą szczepionki. A potem będzie dylemat czy się zaszczepić czy nie bo przecież nikt nie wie jak się na to zareaguje. I że być może otworzą szkoły na czas matur i egzaminów ale jest duże prawdopodobieństwo,że niestety będą zamknięte od września nadal bo fale zachorowań będą jak sinusoida . Latem mniej , jesienią więcej więc będą nam popuszczać i zakazywać i znów popuszczać i znów zakazywać , żeby mieć pod kontrolą przepustowość służby zdrowia.
Że może się okazać , że część pracowników nie będzie już nigdy więcej potrzebna, że można przeorganizować pracę już na stałe, że młodzież zaadoptowała się bardzo szybko i już w całości przenieśli swoje życie do netu, że przecież istnieje nawet cyber sex...
I poczułam się jak w jakimś filmie science fiction..
A najbardziej mi się zrobiło źle jak uświadomiłyśmy sobie jak bardzo się w nas zakorzenią te wszystkie nawyki mijania się w odległości 2 m, nie witania się... Wszystkie zgodnie uznałyśmy, że jak już nam pozwolą się spotkać na uczelni to będziemy miały opór żeby się przywitać tak jak zawsze , często się " ukochiwałyśmy " ... Że już każdy będzie zawsze potencjalnym nosicielem, i czy szczepionka nas uspokoi...
Myślę, że my już zawsze będziemy mieć tą rysę w psychice, tak jak pokolenie wojenne...
Nawyki zgarniania okruszków chleba do kieszeni, czy zjadania wszystkiego z talerza..
I zrobiło mi się bardzo bardzo smutno...
I to był taki dzień , kiedy nie chciało mi się jeść i pierwszy raz od 22 lutego nie zrobiłam treningu...
I nie będę się zmuszać, dzisiaj muszę posmucić...
Bardzo bym chciała już móc jechać do domu....
EmilkaWeronika
27 kwietnia 2020, 21:20Nie ma co być radosnym na siłę. Dobrze, że z siebie to wyrzuciłaś. Mam podobne przemyślenia do Twoich, a co do egzaminów i matur to jestem tegoroczną maturzystką i to jest horror jakiś. Podobnie pewnie jest na studiach z sesją :/ Jeszcze długo będziemy odczuwać skutki koronawirusa, nawet jeśli się skończy. A do tej pory trzeba to jakoś przetrwać i wykorzystać ten czas, ale tak jak napisała CuraDomayicus, trzeba też sobie pozwolić na gorszy czas, nic dziwnego, że Cię to martwi, że masz obawy, wręcz to normalne. Mi się już płakać chce jak sobie pomyśle o wakacjach, moich pierwszych wakacjach bez zakuwania przez całe dnie, bez pracy, miałam podróżować, ale też już wiem, że nie mam co płakać, spędzę lato z książką i herbatą. Mam nadzieję, że Twój humor się poprawi i jutro poczujesz się lepiej. Trzymaj się tam! Przesyłam uśmiech :)
Lonmar
27 kwietnia 2020, 23:12Dziękuje bardzo za te słowa ! Tak my nadal nie wiemy jak z nasza sesja ale wiesz sesja to sesja zawsze jakos sie tam zda ale matura to jest taki ważny egzamin, zakończenie roku szkolnego , wręczenie potem świadectw maturalnych . Kończy sie pewien ważny etap a wchodzi sie w kolejny . Okropnie ze zostało wam to odebrane . Ale fantastycznie za to ze przyjmujesz to z takim spokojem i robisz swoje. Mega ..
avocadooo
27 kwietnia 2020, 11:02Przerażająca jest taka wizja :( Mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle :(
CuraDomaticus
27 kwietnia 2020, 08:52Trzeba sobie pozwolić na gorszy nastrój też
CzarnaOwieczka85
27 kwietnia 2020, 07:48To wszystko jest prawdopodobne i niestety przykre...
mmMalgorzatka
27 kwietnia 2020, 06:55Oj to wszystko jest wielce prawdopodobne.