Tak zaniedbałam dietę, że wolę nawet nie wstawać na wagę... Chyba to uczynię dopiero po 20 kwietnia, który to termin uznaję za swój docelowy.
Zaniedbałam dietę, bo znów moja psychika sobie nie poradziła. Znów problemy finansowe, rodzinne spory i nieustanne pozory... Naprawdę moja głowa tego nie wytrzymuje, stąd ręka sięga po jedzenie. By poczuć się lepiej - a w rezultacie jeszcze gorzej. Nie wiem jak sobie z tym poradzić... I jak dalej walczyć o siebie. Nie tylko w wymiarze wyglądu, ale poczucia własnej godności i niezależności. Dlaczego żyję w świecie pozorów? Dlaczego tak bardzo boję się z niego uciec?