Dawno tu nie zaglądałam. Zbliża się lato, więc wypadałoby napisać jak idzie odchudzanie. Nie jest idealnie, bo mam chwile słabości, które zdarzają się zdecydowanie częściej niż rok temu. Jednak w tym roku nie mam już takiego ciśnienia, żeby schudnąć jak najszybciej i jak najwięcej. Nie czuję już takiej presji, żeby dawać z siebie nie wiadomo ile. Nie porzuciłam diety i ćwiczeń, ale nie napiszę też, że prowadzę idealnie zdrowy tryb życia. To wygląda teraz tak, że przez jeden miesiąc trzymam się diety wzorowo, bardzo dużo ćwiczę i przy tym chudnę, a po takim miesiącu następuje parę dni, kiedy sobie zupełnie odpuszczam. Później znowu wracam na dobre tory. I tak w kółko. Jakoś bardzo źle na tym nie wychodzę, bo aktualnie ważę 67 kg. Chciałabym jeszcze schudnąć 3 kg, ale nie mam ciśnienia, że koniecznie muszę to osiągnąć do tegorocznego lata. I tak cieszę się z tego co mam, czyli z braku nadwagi i polepszonej kondycji.
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to porzuciłam Chodakowską (Killer przestał robić na mnie wrażenie) na rzecz FitnessBlender. Uwielbiam ich treningi, a szczególnie ten:
Spala dużo kalorii i mocno daje w kość. Do tego jeżdżę na rowerze stacjonarnym, a jak się zrobi wreszcie cieplej, to mam zamiar zacząć biegać. Mam dużo parków wokół siebie, więc czemu by nie skorzystać.
angelisia69
18 maja 2016, 03:06i fajnie ze jakos leci,masz racje odchudzanie to nie wyscig i nie mozna robic wszystkiego oby tylko schudnac,bo idzie zwariowac.Najlepsze sa wolne zmiany,drobne korekty,czasem zjedzenie czegos poza planem i cwiczenia ktore sprawiaja przyjemnosc a nie stresuja.Jesli masz rownowage w sobie to spokojnie powolutku do celu dojdziesz.Powodzonka