Po ostatnim zastoju miałam sporo spadków wagi, wręcz powiedziałbym, że spektakularnych.
Jest, waga skoczyła wzwyż na warzywkach dopiero dziś co prawda - dzisiaj ostatni dzień, ale w takim razie będzie zastój.
Wracamy do gry :D Tak, tak, zaraz zacznie się tu marudzenie, ale i tak się cieszę, bo wiem, że jeszcze walczę z kg.
Dzisiaj przyjeżdża siostra z rodzinka i planujemy fajny wesoły dzień w plenerze Wrocławia. Mój synek już skacze z radości bo bardzo ich lubi i doczekać się nie może :)
Wczoraj była sobota, a ja nie zarejestrowałam ważenia Waszego..
katy-waity
8 kwietnia 2018, 10:25hmmm mam wrazenie ze sie cieszyc ze skoku wagi w gore - troche tak jak sportowcy, ktorzy nie sa gotowi na sukces;) U mnie tez waga skacze ...
Lilisek
9 kwietnia 2018, 11:27Nie, nie to nie to. Jak waga mi tak skacze- to ostatnio taki szablon się robi, że coś się dzieje, że jeszcze walczę z kg. Boję się zablokowania wagi na dobre, bo z tego co wiem w pewnym momencie mojej diety waga robi stop na dobre i chciałabym dojść do celu niż przed celem, żeby się zablokowała
Lilisek
9 kwietnia 2018, 11:30p.s. Udało mi się zejść 1 kg więcej póki co od wagi, którą mi założyli na stronie Dukana, tym bardziej się boję tej blokady wagi, lada chwila, lada moment.
katy-waity
9 kwietnia 2018, 13:21a, rozumiem :) , faktycznie gdy jest sie blisko celu to takie obawy sa uzasadnione..