Dystans się zmniejsza po ostatnim wzroście warzywkowym. Oznacza to, że teraz swoje muszę przepękać aby waga się ustabilizowała na tym poziomie i pewnie dalej będzie spadek.
Po odwiedzinkach rodziny wczoraj widziałam, że szwagrowi było jakoś smutno, po jego paru słowach w ciągu całej wizyty wnioskuję, że leży mu, że mi się udało schudnąć, a on ..... Musi coś ze sobą zrobić, znowu podjąć walkę. Też mi to daje powody do smutku, bo raczej liczyłam się z efektem wow, a nie chciałam nikomu przysparzać smutków. Z drugiej jednak strony liczę, że da mu to kopa do działania..
Jest też światełko w tunelu, maluch od środy wraca do żłobka :D
On będzie szczęśliwy, a ja pewnie będę miała problem do powrotu do normalności po tak długim okresie przebywania z nim cały czas. Cieszy mnie to jednak ogromnie :)
Pięknego dnia :)
Fallen95
9 kwietnia 2018, 11:44Myślę że bardziej zmotywowałaś do działania :) pozdrawiam :)