Wczorajszy dzień pod tytułem "niespokojna duchem "...nosiło mnie, oj nosiło....- calutki boży dzień ....byłam głodna ,miałam atak głodu słodyczowego ...i do d.........poddałam się i nabroiłam ...trochę ...wynikiem czego dzis rano 75,5 znowu ...musi się chyba zdażyć cud , żeby bilans twego tygodnia wyszedł na -1..... zostały 3 dni ...a może da rade ....Nic ....trzeba walczyć dalej ....przegrana runda nie oznacza przegranej walki .....
Ilona33
11 maja 2010, 11:26Ja tez miewam takie chwile slabosci i wtedy robie sobie inke z mlekiem i do niej zajadam wafla ryzowego w polewie jogurtowej. Celebruje kazdy kes, a ze sa naprawde slodkie - na jednym najczesciej sie konczy. Czasem wystarczy kromka razowego chlebka z dzemem truskawkowym .... staram sie wybierac lepsze zlo ;-) Pozdrawiam.
dziejka
7 maja 2010, 12:30dobrze prawisz kobito ,wezystko można. Jedyna rzecz której nie można ,to parasola w d...e otworzyć he,he Pozdrawiam
migotka69
7 maja 2010, 11:09miałam dzień pod tytułem "niespokojna duchem "...