Waga rano 74,5 kg ...całkiem nieźle widze ,że powolutku idzie w dół -w końcu - ...ale też nie bez powodu ....gimnastyki może nie było za to ...dietka wzorowa ...i ostatni posiłek o 19-ej nawet męża pilnowałam,żeby nie podjadał, bo przytyło mu sie ostatnio i musi zrzucić jakieś 15kg....Dzis zalicze chyba aqua aerobic .....,bo juz steskniona jestem okrutnie...
I posiłek : buła razowa z plasterkiem wedlinki chudej + warzywka i oczywiście kubek białej kawuli ....
II posiłek : jogurt 7 zbóż + otręby pszenne ( 1 łyzka )
III posiłek : jabłko
i oczywiście litr wody co najmniej ...
........póki co pozdrawiam ...i lecę Was trochę poczytać ...a raczej Wasze pamietniki
Rajczigenka
23 lutego 2010, 10:15A czemu nie było gimnastyki ? Pan leń się wkradł ?
tomija
23 lutego 2010, 09:58no a ja od tygodnia poszukuje otręby owsiane:))w moim regionie ich brak:))na wieś nie dojeżdżają:))oby nas było coraz mniej:))buziaki