Terapia terapią a karygodne wpadki nie mają końca... Dziś nie wrócił na noc po popołudniowej zmianie. Myślałam, że może śpi u rodziców (przyjechała do nich rodzina więc może jakimś cudem tam się zakręcił) ale... po dziesiątym porannym smsie i setnym telefonie do niego, około 14stej zadzwoniłam do jego mamy i dowiedziałam się, że TAM GO W OGÓLE NIE BYŁO. Odezwał się kilka minut po 15stej kiedy poruszyłam chyba wszystkie możliwe osoby z jego kręgu znajomych, których znam i kojarzę.
Oto treść jego smsa:
Widzisz wystarczy, że się telefon zawiesi i wielkie poruszenie. Żyję jak cos i nic mi nie jest'
Straciłam ochotę na jakikolwiek dialog z nim i napisałam tylko 'ok, dzięki za informacje'. Nie odpisał już nic, ja się pierwsza nie odezwę i na dzień dobry poproszę jakieś sensowne wyjaśnienia. A mieliśmy takie plany na ten wolny dzien... Miał mi wymienić żarówkę w samochodzie, bo okropnie mi się jeździ z jednym światłem po ciemku w taką pogodę. Ale tak na nim można polegać, że aż szkoda słów i jakichkolwiek łez.
A córcia chora dalej, dziś chyba był najgorszy dzień ze wszystkich tych zakatarzonych, ale jakoś poradziłam sobie z jej płaczem i piskiem w pojedynkę. Czasami jestem z siebie dumna, bo niemal non stop wszystko co z dzieckiem związane jest tylko moim obowiązkiem, ja karmię, usypiam, kąpię, wypełniam jej swoją osobą każdą wolną chwilę. A on jak mu się chce albo ja się nagadam to oglądając telewizję poukłada z nią klocki czy coś w tym stylu. W życiu jej nawet nie uśpił! Kolki, ząbkowanie - wszystko sama przeżyłam, zero wsparcia... Takie to jest życie...
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 11:44Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
Monika123kg
19 listopada 2015, 11:51Nie potrafiłabym żyć na takiej krawędzi ....Czasami lepsze jest więc rozstanie.
BridgetJones52
14 listopada 2015, 18:19Jak dla mnie, to on jest totalnie nieodpowiedzialny. Jak kogoś kochasz i dbasz o niego, to nie znikasz bez słowa wyjaśnienia, żeby ta druga osoba zamartwiala się. Wg mnie to nie jest zdrowy układ. Ja z Mężem, to nawet jak któreś ma się spoznic parę minut, to się informujemy, żeby ta druga osoba się nie martwila.
Anulka_81
13 listopada 2015, 10:50Średnio to wygląda,nie wytrzymałabym.spakowałabym go do mamusi,na jakiś czas lub na zawsze...trzymaj się,ale nie bądź siłaczką,za młoda jesteś,drugi raz nie będziesz miała 25 lat;-) miłego!
rynkaa
12 listopada 2015, 18:14A powiedz jestes w stanie byc niezalezna od niego finansowo itp?
Lekochna
12 listopada 2015, 18:21Czesciowo tak, ale nawet jak ze soba noe gadamy to daje mi pieniadze na dziecko.
rynkaa
12 listopada 2015, 18:13To jest Twoje zycie i Twoje wybory ale ja pewnie zostawilabym go na kilka miesiecy, tak dla otrzasniecia sie, tak zeby poczul ze stracil i zeby z tym faktem sie trochę pomeczyl, powalczyl o Was itp. Bo narazie to sie zachowuje na zasadzie, ze co nie zrobi to zawsze mu wybaczysz, jak nie jutro to za tydzien ale wybaczysz...
Lekochna
12 listopada 2015, 18:19Zawsze sobie obiecuje, ze tak zrobię a zawsze po tygodniu wymiekam :)
pola.la.la
12 listopada 2015, 09:47Nie mam czasu dzisiaj czytać całego pamiętnika ale już po tym wpisie widzę, że o chory uklłd, przykro mi, że tak Ci się plącze
Lekochna
12 listopada 2015, 18:18Chora sytuacja - to wiemy. Tylko jak sobie z nia poradzic?
beaataa
12 listopada 2015, 07:09Hmm, ja to bym poszła na indywidualną terapię, dowiedziałabym się, dlaczego uważam, że kocham kogoś kto mnie lekceważy = "kocha inaczej" i bym zaczęła żyć inaczej. Dla siebie bardziej. Z nikim, albo z kimś zupełnie innym.
Lekochna
12 listopada 2015, 18:17Czyli radzisz mi wyleczysz sie z tej milosci?
beaataa
12 listopada 2015, 19:56Nawet tak bym tego nie nazwała. Nie wiem jak. To coś takiego, jak biegać dookoła słupa, walić w niego pięściami i krzyczeć: Wypuście mnie stąd!!
e1272
12 listopada 2015, 02:32Przykre to, co piszesz. Też przechodziłam coś podobnego. Faceci często źle znoszą pojawienie się dziecka, czują się "odstawieni" i użalają się nad sobą zamiast odważnie i dojrzale podejść do obowiązków. Kobieta "musi", a facet jak ma ochotę, to "może". Daj mu trochę zatęsknić. Nie pisz i nie atakuj go. Myśl o sobie i dbaj o siebie - niezależnie, co się będzie działo. Powodzenia :)
Lekochna
12 listopada 2015, 18:17Doskonale to opisalas, uzyje jako argumentu, dziekuje :)
megiagnes
11 listopada 2015, 22:25No to słabo,mam nadzieję że to wyjaśni.Córci życzę zdrówka ; )
Lekochna
11 listopada 2015, 23:40bardzo słabo ;/ dziękujemy! :)
madalenee
11 listopada 2015, 21:08Przykre to co piszesz :( On chyba jeszcze nie zdaje sobie sprawy co to jest rodzina. Wiem, że faceci podchodzą do tego inaczej niż my-nie raz byłam zła, że wszystko co związane z dzieckiem jest na mojej głowie-ale jednak na noc wracał ... nic radzić Ci nie mogę - nie powinnam, więc tylko życzę Ci, żebyś poukładała sobie wszystkie te trudne sprawy tak, by to Tobie było jak najlepiej i byś Ty była w tym wszystkim najważniejsza!!! I dobrze się czuła!
Lekochna
11 listopada 2015, 21:10Dziękuję! Walczymy o nas z pomocą specjalistów ale co będzie to czas pokaże...
callan
11 listopada 2015, 20:55Hmmm… Bardzo do niego przywiazana jestes?
Lekochna
11 listopada 2015, 21:09Czy jestem przywiazana? Zwyczajnie kocham go.