witam Was~!
przez 8 dni nic nie pisałam, bo byłam na wyjeździe z uczelni.
spędziłam ten czas wysoko w Karkonoszach codziennie wędrując w okropnym upale (nawet na ponad 1400 m n.p.m. było ponad 30 stopni, a tu trzeba wędrować w trekach i plecaku).
dieta, czy była? jakaś była.
jadałyśmy zdrowo, już nasza Pani Profesor o to zadbała: ciemny chleb, dużo warzyw, nabiału, orzechów, słonecznika łuskanego itd.
pomimo wykończenia, po 10 h wędrówkach, gotowałyśmy pełnowartościowe posiłki :)
jutro się zważę i zobaczymy ile ten licznik wyniesie.
na pewno trochę nabrałam mięśni, w końcu sporo wspinaczki i ostrych podejść było.
ale wiem, że było wspaniale! i wypoczęłam psychicznie i podładowałam akumulatory :))
sesja już za mną, jupi!!!
teraz pora wziąć się za siebie, bo....
3 sierpnia wylatuję na 12 dni do Bułgarii jako babysitter, a moje ciało woła o ratunek.
więc zaciskam poślady i zęby i działam.
buziaki i do jutra!!!
InvincibleME
22 czerwca 2013, 23:20taki aktywny wypoczynek po sesji cudowanie... :) a teraz nie ma co narzekać tylko spiąć się i walczyć o swoje!