CZEŚĆ!!
Nie odzywałam się bo było mi ciężko.
Rozstaliśmy się.
HAHA, tak, dokładnie.
W skrócie napiszę, iż stwierdził, że zawsze będziemy się o nią kłócić, a on nie ma zamiaru akceptować mojej znajomości z nią.
Nie? Trudno, sam wybrał.
Ja nie będę zgadzała się na to by ktoś dobierał mi znajomych.
Podaliśmy sobie ręce i podziękowaliśmy za parę lat związku.
3 dni wyglądałam dosłownie tak:
Wieczorami siedziałam ze znajomymi, bo nie chciałam być sama.
A wieczory są najgorsze....
I jadłam podstawiane mi pod nos lody,
bo "zjedz na pocieszenie"
się śmiałam, że american style normalnie
tam zawsze jedzą lody prosto z pudełka po rozstaniach (przynajmniej na filmach ;p)
A teraz, gdy jakoś zaczęłam się ogarniać, dostaję od niego masę wiadomości, telefonów, że przeprasza, jest idiotą, ja mam rację i chce to naprawić!
Ok. Poruszę teraz kwestię żywieniową.
Każdy z nas w chwili stresu czy jakiegoś problemu doświadcza różnych stanów emocjonalnych, których nie czuje na co dzień.
Złość, smutek, gniew, rozczarowanie, żal, nerwowość itd.
Odbija to się na wszystkim, a co za tym idzie również na jedzeniu.
Ludzie z reguły dzielą się na tych co:
a) nie mogą nic przełknąć w takich sytuacjach
b) jedzą za dużo i zajadają smutki.
Mi niestety bliżej do tej drugiej kategorii.
Czułam się fatalnie więc zaczęłam jeść fatalnie!!
I zapewne fatalnie by się to dla mnie skończyło.
Nagle przestałam zwracać uwagę na to co w siebie wrzucam.
Szybkie płatki, szybka bułka z serem na obiad, szybka parówka na kolację, a pomiędzy najchętniej słoik masła orzechowego :D
Aleeee, czy naprawdę warto??
Dlaczego jedzenie związane jest z emocjami!?
Nie jem emocjami!
Co z moim zdrowym odżywianiem...?
Wkładam w siebie świństwa to i tak się ciągle czuję.
Zróbmy coś dla siebie, nawet gdy nasz humor nie jest najlepszy.
Nie objadajmy się, bo jedzenie nie rozwiązuje problemów.
Czy nie jest tak, że najczęściej nawet nie czujemy smaku wkładając do buzi tą kolejną czekoladkę, ponieważ miałyśmy zły dzień.
Później zdajemy sobię sprawę, że właśnie zjadłyśmy ostatnią i czujemy się jeszcze gorzej.
PO CO, PO CO, PO CO, PO CO!!
Nie zajadajmy stresu!!
Znajdźmy na niego inny sposób!!
Ja poszłam pobiegać, wyszłam do znajomych.
Ty też możesz zrobić coś innego niż jeść!
A tu taka ciekawostka:
A nie fast foody i słodycze!
PA ;*
lecter1
27 sierpnia 2013, 22:54Nie wiem co napisać aby nie prawić komunałów ani banałów... więc nie napisze nic poza tym, że służę rozmową i wsparciem jak będziesz tego potrzebować
laryska10
21 sierpnia 2013, 16:36Pewnie sam wróci, gdy naprawdę zatęskni :P Będzie musiał zaakceptować Twoją przyjaciółkę, przecież nie kocha się kogoś ze względu na jego towarzystwo.
InvincibleME
21 sierpnia 2013, 14:43tak, jak mówisz i masz wiele racji. Nie zajadjmy smutków, cóz wiele z nas myśli, że to pomoże. Nawet ja tak chwilami myśle. Najważniejsze to budzić się w porę. Zdecydowanie lepsza dla ciała i duży będzie pożadny wysiłek!;)
.Piugeth.
21 sierpnia 2013, 11:33nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, ale z drugiej strony - zerwać po kilku latach z powodu koleżanki - dziwna sprawa, szkoda związku jeśli ogólnie poza tą jedną sprawą jest udany :)
naja24
21 sierpnia 2013, 10:06Fatalna sytuacja , ale może jeszcze jakoś się ułoży w końcu parę lat to nie dwa miesiące :) trzymaj się
kawonanit
21 sierpnia 2013, 08:27Chciałam napisać coś mądrego, ale tak jakoś jest mi za bardzo emocjonalnie jak myślę o tej Twojej sytuacji... Jest mi strasznie przykro z powodu Twojej przyjaciółki (jakby nie było jest powodem zerwania - jak ona się z tym czuje?). Jestem strasznie zła na chłopaka - no kurna, co on sobie ubzdurał i jeszcze teraz ta niekonsekwencja straszna! No pogryzłabym normalnie! ;P
breatheme
21 sierpnia 2013, 08:17Mam wrażenie, że ten wpis jest skierowany wprost do mnie. Ja mam na przemian w takich sytuacjach, najpierw po przepłakanej nocy nie jestem w stanie długo nic przełknąć, a potem głód się odzywa i nie potrafię go niczym zaspokoić.. dobrze, że nie miałam w ostatnich dniach pod ręką masła orzechowego, bo czuję, że cały słoik poszedłby w jeden wieczór..
awalyna
20 sierpnia 2013, 17:17sama musisz podjąć decyzję. Pomyśl o tym na spokojnie, może daj mu zatęsknić, niech pokaże, że naprawdę mu zależy :)
fadetoblack
20 sierpnia 2013, 16:41Nie wiem co bym zrobiła.. z jednej strony źle się zachował, ale może naprawdę chce coś zmienić. Pewnie słuchałabym serca, bo mój rozum wyjeżdża na wakacje, gdy w grę wchodzą uczucia :) Ale jedno jest pewne - smutków zajadać nie należy. O wiele lepiej jest poćwiczyć :D
vitalia92
20 sierpnia 2013, 14:13skad ja to znam.. u mnie tez sa afery o moja przyjaciolke, ale nie pozwalam sobie ;d juz mnostwo razy mowilam, ze jak nie pasuje to droga wolna.. teraz w poniedzialek robi ognisko z okazji 18 urodzin i wybieram sie tam, mojemu sie to nie podoba, ale coz.. jak to ja mowie on nie ma prawa wybierac mi przyjaciolki ;p trzymaj sie i nie daj sie :)
leslay
20 sierpnia 2013, 13:15Nie wiesz co masz zrobić? Myślę, że skoro jest Ci bez niego źle, skoro tęsknisz, a on chce się poprawić, to daj mu szansę. Być może Wam się uda i możecie być szczęśliwi, a jeśli nie zmieni nastawienia do Twojej przyjaciółki, to może będzie łatwiej się rozstać - to moje zdanie.
Shibutek
20 sierpnia 2013, 12:05Masz racje, zajadanie smutów w niczym nie pomaga ! 3maj się Kochana :**
88sweet88
20 sierpnia 2013, 11:51Ja wlasnie jak jestem zla to nic nie jem, ale za to jem z nudow he he . Oj tego to sie nie spodziewalam,moze sobie to wyjasnicie a po rozstaniu dopiero skumal ze to nie on bd decydowal o twoim zyciu
owsiana1993
20 sierpnia 2013, 11:41chodzi o to, że jedzenie jest dla każdego człowieka przyjemnością, dlatego w nim szuka pocieszenia. Przykro mi z chłopakiem, ale może powinnaś rozważyć wszystkie za i przeciw . Trzymam kciuki
bree91
20 sierpnia 2013, 11:17Z facetami to zawsze jest problem! Myślą dopiero po fakcie i wtedy są wielkie przeprosiny i rzekoma poprawa ;/ Co do jedzenia, to ja na stres nie jem, nie mogę, nie potrafię, nic nie przełknę ! Gdy jestem zła to też nic nie ruszę! Jedynie smutek jakoś może mnie zmotywować do złego podjadania, ale od 3 tygodni daję sobie radę ! Najgorsze co może być to zajadanie emocji !!! Jedzenie, by poprawić sobie humor ! Z tym trzeba walczyć!
motiviann
20 sierpnia 2013, 11:13Myslisz, ze zmieni podejscie ? Jesli przez kilka lat nie mogl jej polubic teraz zacznie?....ok, moze tak ale na jak dlugo? Zajadanie stresu to najwieksza glupota, jaka niestety tez czasami popelniam. Rozwiazania to nie przynosi, humor poprawia sie na doslownie chwile , a pozniej i tak jest tak samo lub gorzej bo waga pokazala wiecej, lub spodnie ciasno leza :)
mala2580
20 sierpnia 2013, 11:07o tak, zajadanie stresu.. skąd ja to znam :o życze powodzenia!
kikunia180
20 sierpnia 2013, 11:04Znam to doskonale . Ja przez zajadanie smutków doszłam aż do otyłości . ALe wreszcie się opamiętałam i już do tego nie wrócę .