Od października idę do szkoły i chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Chcę być ładna, zgrabna, pewniejsza siebie.
Nie powiem jest to również forma zemsty na chłopaku, który mnie oszukał. Pewnie nie będę się już z nim widziała, ale poczucie że jestem szczuplejsza da mi satysfakcję i poczucie że nie wie co stracił. Wiem, że dla niektórych z was jest to głupie, ale myślę że dzięki temu wytrwam w odchudzaniu. Skrzywdził mnie boleśnie, wyszło na to że się tylko mną bawił. Po tej sytuacji trudno było mi się wziąć w garść i zabrać do działania. Teraz musi mi się udać.
Nie wiem dokładnie jaką dietę obiorę, myślę że będzie to racjonalna dieta. Trudno jeżeli efekty będą wolne ale liczy się przede wszystkim zdrowie!!!
Nie będę tez eksperymentować z jogurtami, bo rzeczywiście mają mnóstwo cukru a co to za odchudzanie kiedy dostarcza się organizmowi dużą ilość cukru.
Tak więc niedziela była dla mnie dniem rozważ i przemyśleń. Oby były to dobre przemyślenia które zaowocują w przyszłości samymi sukcesami.
Trzymajcie za mnie kciuki, wiara to podstawa :)
Wam życzę samych sukcesów zarówno w odchudzaniu jaki i szczęścia w miłości, bo dzięki niej życie staje się zupełnie inne.
Mam nadzieję że i ja kiedyś spotkam bratnią duszę z którą spędzę resztę szczęśliwego życia :)
aniii7
29 września 2010, 10:45Przecież Ty jesteś taka młodziutka!!! Oczywiście, że świat stoi przed Tobą. Nie przejmuj się facetem, bo skoro tak się zachował, to znaczy, że nie jest Ciebie wart!!! Skoro zaczynasz za niedługo nową szkołę, na pewno znajdziesz tam nie jeden obiekt zainteresowań ;)) A z dietą dasz sobie radę. Sama wiem po sobie, że najlepsze są ćwiczenia + dieta = efekt murowany. Powodzenia Ci życzę.