Przygotowuję notatniczek, rozgrzewam mięśnie, biorę dwa wdechy, muszę kupić baterie do wagi.
Trzeba mi się odchudzić i pojeść trochę inaczej, bo wątroba i żołądek krzyczą mi, że przeginam, a guzik w spodniach piszczy przy zapięciu.
Więc od dziś zaczynam notować co jem i wracam do ćwiczeń. Podłączam mózg do portfela w spożywczaku.
Czas start :-)
krztyna
13 listopada 2014, 11:42Dzięki, Dziewczyny :-)
Magga74
12 listopada 2014, 16:36powodzenia :)
pannaWeasley
12 listopada 2014, 16:07brawo! życzę powodzenia i przede wszystkim motywacji :3