Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: No, to ladnie zaczynam drugi rok na diecie!
4 października 2006
Zre jak opetana! Ojej! No, i wiecej nie napisze, bo znowu mysle o jedzeniu! Jutro-plebania, pewnie sie napracuje! Ale, z pusta kieszenia-nie wroce!Ojej, co z tym samozaparciem? Ano, jest! Zaparlam sie sama na zarcie, i zre!Pozdrawiam!
Ty wyraźnie opieprz chcesz dostać. Co to znaczy żre? jakim prawem. Ty nasz jeść , normalnie, a nie opychać sie. Jak się szybko nie poprawisz to Ci tak wygarnę, ze czerwona się ze wstudu zrobisz. Rusz ten swój tyłeczek i chociaż ruszać się zacznij. Zajrzę jutro i postępy chcę widzieć.
jojo39
4 października 2006, 21:17
widocznie organiz chce zmiany :) daj mu chwilkę wytchnienia :) tylko pamietaj to miałabyć chwilka :)
Muka
4 października 2006, 14:55
Krysiu, wiem, ze są dobrzy ludzie :D Nigdy w to nie zwątpiłam :D
ech a z tym żarciem to rozumiem Cię jak nikt ;)
roxy1
4 października 2006, 14:42
marne to pocieszenie dla mnie i dla Ciebie ale hm..... nie jestem sama z tym zarciem.
anakow
4 października 2006, 10:54
w sumie to ja zaglądam do Ciebie...zawsze!...wieczorkiem idę do pracy i nareszcie niedzielę mam wolną. Sama nie wiem jak ja wykorzystać..ale zauwazyłam jeden wielki plus tej pracy..mniej wydaję. Jakoś mi sie bardziej szanuje 50/100 zł...no i nie bardzo mam czas na wydawanie...Jestem w pracy i przypomina mi sie jak poznalismy się z Tomkiem..Każdą chwilę wręcz przezywam na nowo...waga pkazała dziś 79kg...nareszcie! Nie jem duzo, ale za to duzo spalam. Jem płatki na śniadanie..i nawet ziemniaki na obiad ale wszysko przez pół...mój ostatni posiłek jest o 16tej...a potem praca praca i praca. Krysiu opanuj się z jedzeniem bo szkoda tej 10tki która poleciała. Widzisz mnie 4kg z tych 10ciu wróciło i bardzo nad tym ubolewam. Pozdrawiam cieplutko i zyczę miłego dnia w pracy
ognisko
4 października 2006, 23:30Ty wyraźnie opieprz chcesz dostać. Co to znaczy żre? jakim prawem. Ty nasz jeść , normalnie, a nie opychać sie. Jak się szybko nie poprawisz to Ci tak wygarnę, ze czerwona się ze wstudu zrobisz. Rusz ten swój tyłeczek i chociaż ruszać się zacznij. Zajrzę jutro i postępy chcę widzieć.
jojo39
4 października 2006, 21:17widocznie organiz chce zmiany :) daj mu chwilkę wytchnienia :) tylko pamietaj to miałabyć chwilka :)
Muka
4 października 2006, 14:55Krysiu, wiem, ze są dobrzy ludzie :D Nigdy w to nie zwątpiłam :D ech a z tym żarciem to rozumiem Cię jak nikt ;)
roxy1
4 października 2006, 14:42marne to pocieszenie dla mnie i dla Ciebie ale hm..... nie jestem sama z tym zarciem.
anakow
4 października 2006, 10:54w sumie to ja zaglądam do Ciebie...zawsze!...wieczorkiem idę do pracy i nareszcie niedzielę mam wolną. Sama nie wiem jak ja wykorzystać..ale zauwazyłam jeden wielki plus tej pracy..mniej wydaję. Jakoś mi sie bardziej szanuje 50/100 zł...no i nie bardzo mam czas na wydawanie...Jestem w pracy i przypomina mi sie jak poznalismy się z Tomkiem..Każdą chwilę wręcz przezywam na nowo...waga pkazała dziś 79kg...nareszcie! Nie jem duzo, ale za to duzo spalam. Jem płatki na śniadanie..i nawet ziemniaki na obiad ale wszysko przez pół...mój ostatni posiłek jest o 16tej...a potem praca praca i praca. Krysiu opanuj się z jedzeniem bo szkoda tej 10tki która poleciała. Widzisz mnie 4kg z tych 10ciu wróciło i bardzo nad tym ubolewam. Pozdrawiam cieplutko i zyczę miłego dnia w pracy