Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoli
2 października 2006
czas nadchodzi, by podsumowac pierwszy rok diety...Ano, chyba trzeba okreslic mianem-udanego, bo w koncu, udalo mi sie zgubic dziesiec kilo! No wiec, sukces!Owszem, zdarzaly sie i "nawroty" do starej wagi, ale zawsze konczylo sie to "przywolaniem" organizmu do porzadku.Tyle wysilku kosztowalo zgubienie tych 10 kilogramow, ze szkoda zaprzepascic tej ciezkiej roboty! Nie byloby tego sukcesu bez Was, bo nie ma co-wspolne wspieranie sie w jednym celu-wzmacnia i podbudowuje! Poznalam tutaj bardzo wiele zyczliwych Osob, ktorym nie raz "wyplakalam" sie do rekawa, posmialam sie nie raz do lez, czasami sie wkurzylam, a takze, poznalam smak krytyki(co akurat dobrze mi zrobi, bo z pokora u mnie-bardzo krucho!) Byl tez taki czas, ze chcialam sie wycofac z forum, aleprzywolalyscie mnie do powrotu, i za to Wam dziekuje!Znacie mnie juz wiec troche, wiecie, ze zajmuje sie uprawianiem "filozofii podworkowej", poznalyscie czesc mojego codziennego zycia i walke o przetrwanie na lonie Obczyzny. Poznalyscie mnie nawet ze strony dewocyjnej-coz, wiary w Boga sie nie wypre, ale poprawic sie mi w stronie praktycznej-to i owszem, czas najwyzszy! W takich "wynioslych" chwilach-chcce wszyskim podziekowac-za wszytsko! No, i przeprosic, bo swiadoma jestem(mniej lub bardziej) swoich niedociagniec..Pamietam tez -szczegolnie-jeden taki przypadek, gdy moje slowa zostaly inaczej odebrane, niz zamierzalam.Pragnac naprawic ten jezykowy lapsus-weszlam na "konto" Osoby, ktora mnie surowo ocenila, nie po to, by nawtykac Jej, ale, zeby sie usprawiedliwic...Zostawilam slad w pamietniku, ale zaraz zostalam zen "wymazana"...To chyba byl najbolesniejszy akcen bycia na tymze forum..Ale, jak juz mnie poznaliscie z mojej pisaniny, czasami tresc przewyzsza forme,w efekcie czego-mogalam byc zle zrozumiana...Raz jeszcze przepraszam!Oby tylko "takie" problemy zaistnialy w zyciu kazdego z nas! No, wlasnie! Minal rok, pelen rok...Rok temu-bylo mnie-przeszlo 82 kilo, a teraz, lzejsza o 10 kilosow, a pelniejsza o nowe przyjaznie-wracam na pole walki! Kto ze mna?
ognisko
3 października 2006, 20:31a jak CI wspaniale idzie. Gratuluję.
stellabella
3 października 2006, 15:28Krysiu tak się cieszę że tu jestes.Pozdrawiam serdecznie papa
roxy1
3 października 2006, 11:09Krysiu z Toba my wszystkie.
anakow
3 października 2006, 09:27najmniej o dewocje podejrzewałabym własnei Ciebie Krysiu...każdej z nas zdarza sie, ze nasze słowa sa źle odebrane ..nie w taki sposob jakbysmy chciały..lub tez osoba wcale nie chce odczytac ich w taki sposób jak powinny być odczytane..ale namieszałam...wiesz o co chodzi?...to może i mnie sie uda znów te 10kg do stycznia...Nie mam siły pracowac...chce mi się spac..gdyby nie obecnośc ammy w domu byłby smietnik
Muka
2 października 2006, 23:26hehehe, ja nie moge się pochwalić takimi sukcesami po roku na Vitalii :D ale i tak fajnie jest z Wami, a ty, Krysiu, zawsze znajdziesz ciepłe miejsce w moim sercu :D Buziaki zza oceanu!!!
gkoperska
2 października 2006, 23:02Też potrzbuję doprowadzć sie ponownie dopionu, bo ostatnio coś za bardzo mi sie nie chce i "grzeszę" nadmiarem jedzenia, o rozsądnym odchudzaniu nawet nie myślę ! Wiem też, że powinnam ćwiczyć, szczególnie brzuch, ale lenistwo jest większe, niestety. <br>Jeśli bój, to efekt końcowy tylko "z tarczą" - jak mawiali starorzytni Rzymianie - "na tarczy" nie wchodzi w rachubę !