Miałam dziś bardzo ciężki poranek po wczorajszym wyjściu na miasto....jdnak jak się wraca o 2 w nocy to pobudka o 6:30 boli.....ale dałam radę....jakoś..:) Było warto iśc na imprezę..:) potańczyłam , pośmiałam się ze znajomymi- czego więcej chcieć od życia..:) przecież nie można cały czas zdrowo się odżywiać, uprawiac sportu, kłasć się spać o 22 bo tak zdrowo....człowiek do szczęścia musi czasem wyluzować..:D to dobrze działa na stan umysłu..:D ok koniec tych wywodów..)
teraz o menu:
ŚNIADANIE:
mała porcja jajecznicy z kiełbaską i szczypiorkiem + kromka chleba pełnoziarnistego
II ŚNIADANIE
jogurt pitny owoce leśne 220 ml
OBIAD:
porcja surówki z białej kapusty+ sztuka duszonego mięsa+ kromka chcleba słonecznikowego
PODWIECZOREK i KOLACJA ( takie same)
porcja koktajlu truskawkowego z 2 łyzkami płatków owsianych i 1 małą łyżeczka siemienia lnianego
co do ćwiczeń ....mam nadzieję że zdąze coś zrobić, bo póki co zanosi sie że będe do póżna biegała z załatwieniami po mieście.
Trzymajcie się ciepło...:)
ulotna2013
14 czerwca 2013, 23:22Czasami trzeba zaszaleć :) pozdrawiam
ancok90
14 czerwca 2013, 12:43Powodzenia :)
CzarnaCzekoladka
13 czerwca 2013, 22:18Ważne, że było warto :). Czasem trzeba się wyszaleć.. a odstępstwo od diety raz na ruski rok każdemu dobrze zrobi, byle by to było rzadko.