Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężki dzień. Byle do niedzieli.


Jak dobrze, że już wieczór :)
przeżyłam w pracy i teraz odpoczywam przy kubku zielonej herbatki.

Ostatnio nie najlepiej mi idzie z ćwiczeniami... Druga zmiana mnie wykańcza.
Rano wstaję i nie wiem w co mam ręce włożyć. Czy w sprzątanie, czy jakieś zakupki, czy coś jeszcze innego a tu ani się obejrzę a 12:00 trzeba zjeść obiadek i spadać do roboty.
Po powrocie nie mam już sił się "gimnastykować" poza tym sąsiedzi z dołu nie byliby zadowoleni :P.
Pocieszam się tym, że ciężko pracuję więc na pewno można to zaliczyć jako ruch. Niestety nie mam gdzie tam usiąść a i czasem latania jest sporo.
Nie są to typowe ćwiczenia ale może starczą?

Czekam z niecierpliwością na pierwszą zmianę. A wtedy....nie opuszczę żadnego dnia :P:D
  • Kokosowa4455

    Kokosowa4455

    25 kwietnia 2013, 22:12

    No niestety ja do pracy :/ ale już niedługo majowy weekend :)

  • kasiulkax

    kasiulkax

    25 kwietnia 2013, 18:59

    jutro już piątek, a potem weekend:) choć wiem, że nie każdy ma się tak dobrze by nie pracować w weekendy

  • wiolcia2121

    wiolcia2121

    25 kwietnia 2013, 12:01

    No ważne że nie siedzisz w pracy,nie masz siedzącego trybu... Zawsze to coś, a może i więcej niż coś ;) się okaże... buźka ;*

  • Ishita17

    Ishita17

    24 kwietnia 2013, 23:22

    Zawsze jakiś ruch jest ;))

  • Kokosowa4455

    Kokosowa4455

    24 kwietnia 2013, 23:09

    Aby do niedzieli :) a Ty jak sobie radzisz?

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    24 kwietnia 2013, 23:08

    racja niema to jak druga zmiana.. nic nie mozna zrobic.. trzymam kciuki obyss dała rade:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.