Chora.
Katar i gardło, dziś już lepiej trochę.
Z tego powodu wczoraj zrezygnowałam z siłowni. W momencie kiedy cała byłam upocona (sic!) po rozpakowaniu zmywarki, poczułam że to nie jest dobry pomysł, żeby skakać na fitnessie.
Z tej okazji rozkminy, Na siłownie chodzę 3x w tygodniu - 2x na TBC i 1x na pilates.
Pilates kocham całym sercem <3 ale TBC już nie, bo męczę się na nim okrutnie i pocę i fuuuuj, tyle zła.
I zastanawiam się kiedy przestane się męczyć? Kiedy zacznę się jarać tym, że umiem, i że mogę, i że nie ma już zła?
Martwię się, że to jeszcze baaardzo długo...
A na koniec, bo zimno i pizga deszczem, pozdrawiamy z Rysiem <3
corkaDantego
1 lutego 2016, 23:03piękny kot ,pozdrawiam :)
krcw
27 stycznia 2016, 15:39uwielbiam rude koty :D:D
pozytwnajola
26 stycznia 2016, 23:40ależ masz kooooooooooooooota fajnego! śliczny!!! ps. jeszcze trochę trzeba pocierpieć .... ale warto! Na taki katar to ja polecam gorące mleko z miodem, czosnkiem i odrobinką masła :) Pozdrawiam i kuruj się!
angelisia69
26 stycznia 2016, 16:24ale slodziak,Maine Coon?.Skoro zle sie czujesz to odpocznij a nie sie nadwyrezaj,organizm potrzebuje "oddechu"
KochankaIvana
26 stycznia 2016, 16:58Tak, maine coon ;) Ale chodzi Ci o odpoczynek podczas treningu? Tak robię! Inaczyj bym zeszła chyba ;)
UdaSieXD
26 stycznia 2016, 16:01Zakochałam się w Rysiu <3 ;D
KochankaIvana
26 stycznia 2016, 16:58<3