Witajcie :*
Przez 1,5 tygodnia nie ćwiczyłam i czułam się strasznie! Jadłam wszystko co widziały moje oczy, a więc faktycznie kiedy ćwiczymy - mniej jemy :) Czułam spadek wewnętrznej siły i kiedy ćwiczę nie patrzę na siebie tak krytycznie, a więc czy są jakieś złe strony uprawiania sportu? :D NIE! :D
Kupiłam sobie płaszczyk na zimę, ale wzięłam ten bardziej opięty, ponieważ jak schudnę to ten większy wisiałby na mnie :D Kolejna "za mała" rzecz którą kupiłam dla motywacji, może w końcu ten płaszcz pomoże :D
Od poniedziałku wróciłam na dobre tory :) Znalazłam i necie program 30 day shred + rower stacjonarny :) Może wytrwam do końca, a może będę potrzebowała zmiany bo się znudzę - zobaczymy :) Może któraś z Was miała z tym jakiś kontakt ? ;)
Od stycznia chyba coś się ruszy z pracą, a więc mam miesiąc no to, żeby poprawić swój wygląd i nie straszyć na nowym stanowisku :D a tymczasem biorę się ostro za licencjat żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę! :)
Jestem z siebie dumna, ponieważ wczoraj wieczorem nic nie zjadałam i nawet nie miałam na nic ochoty :D
Wertam
20 listopada 2014, 11:28Za małych rzeczy, które mam w szafie i nigdy ich nie założyłam, bo były kupione na lepsze czasy, mam od groooma ;P Widzę, że ty robisz podobnie :P Złych stron uprawiania sportu jest dokładnie Zero! :) Zauważyłam, że jak ćwiczę to mój humor jest sto razy lepszy jak w tedy, gdy się nie ruszam. Więc wniosek jeden- ćwiczenia są synonimem szczęścia :) Pół roku do wesela, na pewno nam się uda! ja trzymam za Ciebie kciuki! Ale wiesz coo? Tym razem sukienki kupmy w idealnym rozmiarze, a nie mniejsze. Będzie lepiej jak od razu będą leżeć perfekcyjnie! Pozdrawiam i powodzenia :)