Hej hej :)
Dzisiaj rano weszłam na wagę i... uwaga uwaga: nic...
Dlaczego nic nie poleciało?:( To tak cholernie de-motywuje, chyba zacznę się mierzyć :)
Nie zniechęca mnie to do ćwiczenia, dalej to będę robić choćby po to, że ćwicząc czujemy się bardziej sexi :D a ruch to detoks dla ciała i ducha :)
To nic, że czasem czuję, że wypluję płuca, to nic, że pot spływa po każdej części ciała...Wtedy jest bosko! :D
Tylko najgorzej jest zacząć ;p
Dzisiaj chyba zabiorę się za mycie okien :)
POZDRAWIAM WAS I ŻYCZĘ MIŁEGO TYGODNIA :*
Cukiereczek26
31 marca 2014, 21:08U mnie jedynie 100 gram mniej. Dobrze to określiłaś - jest bosko, najgorzej jest przełamać opór i zacząć, później już się człowiek rozkręca.
DamaZAgatu
31 marca 2014, 12:54Głowa do góry, waga zacznie spadać. Po za tym jak ćwiczysz to budujesz mięśnie i dlatego nie spada :D
ona1991wawa
31 marca 2014, 11:45zgadzam się mieście wazą wiecej niż tłuszczyk :-) weż sobie np cm zmierz sie tu i owdzie i zobacz czy Ci nie ubyło :)
agulina30
31 marca 2014, 09:40wreszcie waga na pewno ruszy w dół. nie przejmuj się. a poza tym, jak ćwiczysz, to budujesz mięśnie. a one są cięższe od tłuszczyku.