Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nigdy nie schudnę...


Dziewczyny...
Zjadłam kolację i tabliczkę czekolady, w ciągu dnia wpadło całe opakowanie piegusków, i batonik...
No przecież to jest tragedia...
A myślę, że na tym się nie skończy...
Jest mi smutno z tego powodu, że zjadłam tyle syfu dlatego pocieszę się syfem...

Mam takie marzenia na przyszłość... Nauczyć się języków, skończyć studia i nawet zacząć kolejne... ale nie chcę przechodzić przez to wszystko taka gruba, brzydka... Wystarczy, że zjem na noc coś i na drugi dzień same pryszcze bo jelita nie strawią przecież wszystkiego w nocy... 

Jak walczyć z tym ?
Nie kupuję słodyczy...NIE!
Ale moja rodzina pracuje za granicą i jeden z domowników przyjechał na weekend wlokąc ze sobą CAŁĄ WALIZKĘ słodyczy... 
No ku*wa mać 
  • smiletome

    smiletome

    27 stycznia 2014, 20:00

    eh, też mam straszną słabość do słodyczy, potem wyrzuty sumienia, że za dużo zjadłam i pocieszanie się kolejną tabliczką czekolady... Totalna głupota, kończymy z tym :)

  • Angela104

    Angela104

    27 stycznia 2014, 19:02

    Musisz chyba poszukać motywacji...

  • afteryourheart

    afteryourheart

    27 stycznia 2014, 18:55

    pomyśl sobie, jak się będziesz czuła jak już osiągniesz cel.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.