Witam serdecznie, ponownie.
Kiedy jak nie dzisiaj ?!
Nowy miesiąc, nowy tydzień, nowy początek, nowe wyzwania.
Oj, działo się sporo teraz nie dzieje się nic. Od tygodnia jestem bez pracy, od tygodnia szukam, jeszcze nie jestem załamana, ale już pomału zdaję sobie sprawę i przypominam, że nie jest to łatwy, ani przyjemny proces. Chociaż, bywa, że znajduje się od tak. Idzie się i się ma... czasami nawet coś lepszego niż to o co się staraliśmy.
Najgorsze dla mnie jest to milczenie ze strony niedoszłych pracodawców. Wolałabym odpowiedź "Dziękujemy, nie spełniła Pani wymogów", czy cokolwiek. Wiedziałabym na czym stoję, a tak się łudzę, że może się mój numer telefonu zawieruszył, czy coś.
Nie ważne... coś się znajdzie, a tymczasem.
Nowy tydzień, nowy miesiąc, nowy początek. Naprawdę myślę, że mnie to zmotywuję ;) ....przynajmniej bardziej niż dotychczas. ;) Tak, wiem, że naprawdę data nie ma żadnego znaczenia, ale coś w tych liczbach jest, coś takiego magicznego, co napawa nadzieją i optymizmem. ;)
a więc... w skrócie powiem, co się u mnie działo dietowo i treningowo, bo tak walę prywatą, a to nie ten portal.
Szczerze... nawet nie wiem kiedy był mój ostatni wpis, ale wiem, że poległam.
Ba.... nawet przybrałam! Jestem SŁONICĄ.
Cały czas chodzę na fitness, cały czas w to samo miejsce, treningi są rewelacyjne, ale co z tego, jeśli ja nie dbam o dietę?!!?!?!?!?!??!?!?
Dzisiaj jadłam zdecydowanie lżej niż przez ostatnie dni, ale łomatkoboskaczęstochowska, aż mam ochotę przeklnąć, czego to ja nie jadłam przez ostatnie dni?! i.... zamiast uppppiskoooo, wysypisko ruszyć to siedzę jak ta klotka na tym wysypisku i marudzę. Myślę, że jak się pomaluję i ubiorę w worek, bo oczywiście najchętniej chodziłabym w niczym, bo wszystko mi przeszkadza i krępuje moje ruchy. To będzie spoko ale nie jest, a worek to dlatego, że jak wyżej w NIC się nie mieszczę... znaczy mieszczę, ale wszystko mnie denerwuje i krępuje moje ruchy. Serio... powinnam chodzić na treningi codziennie po 2 godziny. Karnet open bez ograniczeń, a ja idę... 3x w tygodniu HAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHA
Dobra, koniec. Idę ćwiczyć, w końcu, najlepsza data na zmiany, nie ?!
Pozdrawiam;) i gratuluję, jeśli ktoś to przeczytał ;)
angelisia69
2 sierpnia 2016, 13:29To udanego sierpnia zycze ;-) oby caly byl pelen motywacji jak ten magiczny 1szy :P Powodzonka
Domdom89
1 sierpnia 2016, 20:48Nie dosc ze 1 sierpien to jeszcze poniedzialek i nie ma wymowek! Idz i cwicz! :)) A z praca tak bywa sama mialam tego stresa, ale swoje trzeba przejsc a za rok bedziesz sie smiala ze swojej paniki :)
klaudiaaa_92
1 sierpnia 2016, 21:15właśnie skonczyłam trening ;) pozdrawiam