Dziś byłam w teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie na przedstawieniu " Pułapka na myszy". Była to obowiązkowa wycieczka po lekcjach. Nie żałuje, że na niej byłam. Przedstawienie bardzo mi się podobało, ale niestety nie udało mi się odgadnąć kto był mordercą. W najbliższym czasie muszę wybrać się jeszcze raz do teatru, jest to duuużo lepsze niż kino.
Z powodu dzisiejszego wyjazdu nie ćwiczyłam dziś w ogóle.
Menu:
Śniadanie: płatki z mlekiem
II Śniadanie: chleb żytni z szynką z indyka
Obiad: mała miseczka zupy dyniowej, trochę warzyw z patelni z ryżem
Podwieczorek: 3x mała gruszka
Kolacja: herbata
Tetris
29 stycznia 2014, 23:02Oj, prawda prawda. Sam nie byłem w teatrze już parę lat i bardzo mnie to boli:/
adrazkiewicz2
29 stycznia 2014, 22:59Witam, mam pewne zastrzezenia co do Twojego menu. Mianowicie: Jakie płatki jesz na śniadanie (odrazu polecam pełnoziarniste owsiane, żytnie itp.)? Na II śniadanie dorzuć jakieś warzywko. I zlituj sie "Kolacja: herbata"?! To żart? Oczywiście moje uwagi mogą niewiele Cię obchodzić... cóż, możesz z tym zrobić co zechcesz, ale dla prawidłowego funkcjonowania organizmu powinnaś dostarczać mu więcej kalorii ;) Pozdrawiam Adrazkiewicz.
doityourself
29 stycznia 2014, 22:54ja się wybieram do teatru muzycznego :)