Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I dzień - lekkie zakwasy i pierwszy dzień diety,
przysiadów i brzuszków


Pierwszy dzień dobiega końca, było ciężko. Po pierwsze: powrót po długim weekendzie do pracy bywa bolesny, po drugie: zakwasy, niestety wczoraj ćwiczyło mi się dobrze, ale ciało nie było przygotowane stąd dzisiaj boli mnie prawie wszystko.

Dzisiejsze menu idealne jeszcze nie było, ale próbowałam:

  • ·         Wielki biały rogal z boczkiem domowym z majerankiem, sosem chrzanowym i papryką - wiem masakra, ale to jeszcze nie koniec
  • ·         3 łyżeczki nutelli - wiem dalej masakra
  • ·         1 jabłko
  • ·         Makaron razowy z pomidorami i selerem naciowym, dodatek oliwy i przypraw
  • ·         2 marchewki

Czyli druga część dnia zdecydowanie lepsza jedzeniowo.

Ćwiczeń dzisiaj brak, ale zapisałam się na masaż z analizą składu ciała. W najbliższą środę wędruje.

Nie jednak się nie poddam zaczynam dzisiaj 30-sto dniowy trening na jędrny tyłeczek – mój jeszcze jest wielki, ale może być jędrny. Więc do dzieła.

Zdjęcie zapożyczone z sieci.

A jak już zaczynam liczyć to dodaje też brzuszki, a co ;)

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.