Chudzinki od czego by tu zacząć....no weekend był przebossski;) W dniu urodzin mąż od rana składał mi życzenia a wieczorem dostałam bukiet róż i wisiorek z serduszkiem:) Potem spotkałam się z koleżanką na ploty i sałatkę z kurczakiem najlepszą w okolicy, na deser zjadłyśmy po małym kawałku ciasta marchewkowego. Dnia drugiego umówiłam się z koleżanką na imprezę-wytańczyłam się i dowartościowałam męskimi spojrzeniami i nieudolnymi próbami podrywu;) Dnia trzeciego dostałam od teściów słodkości i tort a od męża prezenty praktyczne-kołpaki do zimowych opon bo koła wyglądają nieładnie, na letnich mam drapieżne aluski a do zimowych szkoda zakładać bo się zniszczą więc mąż znalazł sposób-założy atrapy:)) i do tego dywaniki do samochodu z różowymi kwiatuszkami no przepiękne!:) Cały zestaw bardzo do mnie pasuje i mam na zimę autko odpicowane ;)
Mąż zabrał mnie na dancing gdzie znowu byłam adorowana i obserwowana ale nie czułam się szczupła -muszę się wziąć ostro za siebie nie ma żartów!
Urodzinowy weekend zaowocował kilogramem zwyżki i przeziębieniem. Ale co tam-przeziębienie swoją drogą a ja jadę zaraz na siłownię:) Wypędzę dziada i wypocę!;)
No to czas na mnie:) Całuję i do napisania wkrótce.
PeEs Młoda fajnie że wróciłaś;)
BUZIAKI:*
Mąż zabrał mnie na dancing gdzie znowu byłam adorowana i obserwowana ale nie czułam się szczupła -muszę się wziąć ostro za siebie nie ma żartów!
Urodzinowy weekend zaowocował kilogramem zwyżki i przeziębieniem. Ale co tam-przeziębienie swoją drogą a ja jadę zaraz na siłownię:) Wypędzę dziada i wypocę!;)
No to czas na mnie:) Całuję i do napisania wkrótce.
PeEs Młoda fajnie że wróciłaś;)
BUZIAKI:*
krcw
16 listopada 2013, 01:20dzięki za komplement a co do kaszy to właśnie podobno jest nieprażona i nie ma tego zapachu którego nie lubię:D:D
MyWorldAndMe
13 listopada 2013, 23:22ojj widzę Kochana,że naprawdę pięknie spędziłaś urodzinowe szaleństwo!:))bardzo się cieszę i mam nadzieję,żę teraz dzielnie wracasz na tory!bo musimy w końcu schudnąć no:D
Naaii
13 listopada 2013, 20:20Kochana u Ciebie jak zwykle tak dużo się dzieje. Widzę jednak, że również masz coraz mniej czasu na wpisy :) Najważniejsze, że piszesz i jesteś co jakiś czas :) Ściskam Cię mocno, buziaczki i zdróweczka :)
Just-Do-It
13 listopada 2013, 11:19wszystkiego najlepszego
sylwka82
13 listopada 2013, 07:40100 lat !!!
krcw
13 listopada 2013, 00:17no to poszalałaś :) ja w sumie też:D:D
you.could.be.happy
12 listopada 2013, 22:02Czytam Twój pamiętnik już prawie od dwóch lat. Jesteś moja motywacją i wiem, że uda Ci się kolejny raz poczuć dobrze w swoim ciele i schudnąć kilka kg. Trzymam kciuki .Powodzenia:D
Windsong
12 listopada 2013, 20:35Wspaniałe urodziny miałaś :)
pauvrette
12 listopada 2013, 19:23Co za cudowny weekend! Wspaniale :) Ja też zaraz lecę na siłownię, mimo, że dzisiaj wyjątkowo nie mam na to ochoty, jakiś gorszy dzień mam niestety... Buziaczki :*
rossinka
12 listopada 2013, 17:41Ale wspaniale, aż zazdroszczę noooo, moje urodziny za 3 tygodnie mam nadzieję, że będą równie udane =) a ten kilogram to pewnie zaległości jelitowe, zresztą dzisiaj spalisz DZIADA :D ;) kurcze jak mnie się marzy taka siłownia u mnie jest ale taka licha hmm chłopska
baskowaa
12 listopada 2013, 16:41Noo weekend fajowski, miałaś też własną edycję Pimp My Ride ;)
basiaaak
12 listopada 2013, 15:10Ten kilogram zaraz spadnie :) a już niedługo zobaczysz jak pozostałe zaczną lecieć :)
RedTea
12 listopada 2013, 14:24cheat weekend w roku ? do przyhecia! :)
Blama
12 listopada 2013, 14:10aaa takie weekendy to można mieć co tydzień :))
ilovecooking
12 listopada 2013, 14:03Az pozazsroscic mozna kochanie super weekened:-):-):-):-) na pewno bylo Ci milo. Buziaki
dietasamozuo
12 listopada 2013, 14:02wypoć, wypoć! :) i słodkości niech Cię nie skuszą:P
karolcia191993
12 listopada 2013, 13:51no no to autko będzie cacuszko ;-) cudownego masz Męża ! a przeziębienie niech wypędź, gdzie pieprz rośnie :)
spelnioneMarzenie
12 listopada 2013, 13:50kochana walcz o swoja szczupla sylwetke, nie daj sie! :))
Aguilerra
12 listopada 2013, 13:47Och, taki mąż to skarb :)