Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pełnia szczęćia i radości:)))


Wczorajsza niedziela to było jakieś mistrzostwo świata:) ćwiczyłam prawie 2 godziny z przyjemnością o dziwo! Oglądając seriale:)) Podjęłam próbę callanectisu ale po 15 minutach miałam dość niby takie proste a mięśnie tak bolały że musiałam robić przerwy:/ przy brzuszkach wysiadłam przez kręgosłup z którym mam małe problemy. No ale i tak jestem przeszczęśliwa ponieważ po 3 dniach ćwiczeń i pilnowaniu się z jedzeniem (nie zawsze rozdzielnie ale porcje przez pół i bez podjadania pomiędzy posiłkami)waga w końcu się odwdzięczyła spadkiem! 
48,1 kg:)

i to na dzień przed @!:) Wczoraj powinkowaliśmy z mężem i był owocny wieczór w małżeńskim łożu no po prostu naładowałam akumulatory na cały tydzień:) Kurcze warto ćwiczyć , najtrudniej się zabrać ale jak się już zacznie jest super motywacja tym bardziej kiedy waga idzie w dół. Wczoraj kiedy się ważyłam wieczorem w samej bieliźnie mąż powiedział "Fajny masz brzuszek" miło mi się zrobiło bo faktycznie jest bardziej płaski niż kilka dni temu:) Dzisiaj do południa jestem kurą domową-sprzątam, prasuję gotję obiad ale popołudniu będą zakupy i relaks przed tv jadąc na rowerku:) tak będę ćwiczyć bo efekty są zaskakująco szybkie:)

Zmykam do obowiązków:)
MIŁEGO DNIA
  • schocolate

    schocolate

    12 grudnia 2012, 10:33

    Ćwiczyć warto, też się o tym przekonuję :) powodzenia :)

  • Tysiia

    Tysiia

    11 grudnia 2012, 11:12

    kochana jesteś dobrym dowodem na to, że wystarczy się zabrać, moment dwa i są już efekty :) gratuluję! i oby tak dalej :*

  • Rubiaa

    Rubiaa

    11 grudnia 2012, 10:50

    no niestety , mój Mąż mi kiedyś powiedział , że jestem nieustępliwa , no a on niestety tak samo , ale to dobrze , nigdy nie jest nudno :D hehe :*

  • juliette22

    juliette22

    10 grudnia 2012, 19:49

    To wspaniale kochana:) jak tylko są efekty to od razu chce się ćwiczyć i ćwiczyć coraz więcej i widac że to ma sens:)

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    10 grudnia 2012, 18:13

    Super:)Takie spadki od razu motywują:)

  • Blama

    Blama

    10 grudnia 2012, 17:57

    jak cudownie słyszeć ciebie w pełni szczęśliwa :) masz racje najtrudniej zacząć potem to już z górki ... :) ale 2godz .. super :) :* jestem z Ciebie dumna;)

  • Septima

    Septima

    10 grudnia 2012, 16:22

    Gratulacje :)) Cieszę się że zaczyna Ci się układać :)) Pozdrawiam ;*

  • LillAnn1

    LillAnn1

    10 grudnia 2012, 13:30

    poszalałaś,2 godziny wow!!!!Super!!!

  • ines500

    ines500

    10 grudnia 2012, 12:56

    wow 2 godziny to naprawde duzo! zazdroszczę rowerka w domu, też było sobie troszkę pojezdzila ;)

  • Rubiaa

    Rubiaa

    10 grudnia 2012, 12:47

    Kochana ja się obawiam , że on o tej rocznicy zapomni :P a ja chcę być cudowną żoną , jak zapomni to wiesz jakie ja później będę miała cudowne życie ? haha :D będzie mi to musiał nieźle wynagrodzić :) ale na walentynki w zeszłym roku to mnie zaskoczył więc jeszcze nic nie jest przesądzone :) wiesz co nie wiem gdzie to będzie ale myślę , że nie na zewnątrz :O bo to hipermarket :P ;*

  • MyWorldAndMe

    MyWorldAndMe

    10 grudnia 2012, 12:36

    ajć Kochana no jak mąż Ci tak łądnie powiedział nooo!:))nic tylko mieć motywację aby dalej walczyć co nie Kochana?:)buziam mocno!:*

  • 5kgw2ms

    5kgw2ms

    10 grudnia 2012, 11:56

    Widać że pozytywna energia Cię wreszcie ogarnęła:):) Aż bije to z Twojego wpisu:):) A rowerek stacjonarny i seriale to fajne połączenie, też to czasami praktykuje:):):)

  • rossinka

    rossinka

    10 grudnia 2012, 11:45

    Kochana ja kilka dni nie byłam na v, nie wiedziałam, że u Ciebie gorsze dni :( tylko dodam, że czasami są takie dni, kiedy nic się nie chce, kiedy wszystko jest w czarnych kolorach, niestety my kobietki mamy tak częściej, szczególnie przed @ hormony szaleją, obrywa się naszym połówkom czego potem żałujemy. Ale po burzy zawsze wychodzi słońce, pamietaj o tym :* U Ciebie właśnie te słoneczko wychodzi, aż miło czytać, że jest dobrze :))

  • Veleno

    Veleno

    10 grudnia 2012, 11:40

    To jest to !!! Na to czekałam.. :) Jest szczęście , uśmiech.. radość aż sie chce piszczeć z tego sukcesu..przezwycięzyłaś słabości.. ćwiczysz i sprawia Ci to przyjemność i sa wymierne efekty.. Czekam z niecierpliwoscia na dalesze sukcesy... to tylko kwestia czasu i Twojej silnej woli.. :) Miłego dzionka.

  • rossinka

    rossinka

    10 grudnia 2012, 11:38

    Kurcze skasowało mi komentarz. Ty spryciulo wszędzie spalasz kcal, no a te spalane razem z mężem są na dodatek najprzyjemniejsze no i komplementy z mężowych ust daja radochę, prawda? Kurcze ja chce już ważyć tyle co ty, no dobra zadowolę się nawet 52kg :))) I masz racje, najgorzej zaczać ćwiczyć potem to sama przyjemność. Pozdrawiam cieplutko :*

  • krcw

    krcw

    10 grudnia 2012, 11:36

    no i super:D:) wiedziałam że szybko się podniesiesz :D:D kto jak nie Ty:D:*

  • chcebycpieknaaaa

    chcebycpieknaaaa

    10 grudnia 2012, 11:32

    bardzo się ciesze z Twojego szczęścia! silna z Ciebie babeczka i wiedziałam, że dasz radę! :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.