Ale mi się odmieniło, aż się sama dziwię ze tak łatwo poszło bo myślałam że się nie uda...Tak mi brakowało czegoś na początku, ciągle myślałam o jedzeniu , jak jedzeniowa narkomanka! A teraz jest mi dobrze , jest mi lekko jem tyle ile potrzebuje mój organizm , brzuszek robi się w końcu mniejszy. Przede mną @ i muszę być dzielna żeby się nie poddać w postanowieniach anty-słodyczowych przede wszystkim. Bo to moja największa zmora i uwaga uwaga .... ziemniaki!:) Wolę nie jeść w cale bo jak zacznę to chcę jeszcze-uwielbiam frytki i zapiekane w piekarniku w rozmarynie i innych fajnych ziołach, po prostu kocham ziemniaki! Ale nie jem ich w cale bo to grozi masakrą!
Dzisiaj nie ćwiczyłam wczoraj też nie buuuu....muszę się zmobilizować bo wypisuję że będę ćwiczyć i co? i na pisaniu się kończy:/ niedobra kizia! Waga jeszcze nie wróciła do 48,5 kg pewnie przez brak ruchu buuu ale jeszcze 20dag i będzie bilans zerowy i walka zeby na sylwestra ważyć 46 kg i wyglądać olśniewająco w obcisłej kiecce:)
adolfa
4 grudnia 2012, 20:39Ziemniaki nie są złe, spokojnie możesz jeść, trzeba uważać, jak są przyrządzane, bo to właśnie to tuczy, sosy, tłuszcze itp a nie sam ziemniak.
krcw
4 grudnia 2012, 20:00oj tak, ćwiczenia to dobra rzecz a ja w sumie tak niewiele ćwiczę a mimo to jakieś efekty są więc warto:D:)
Madzik2244
4 grudnia 2012, 19:34dasz rade!:0 prosze o fotki malo ich ostatnio !:P
Septima
4 grudnia 2012, 16:42Też mam ten problem, jak coś zacznę jeść bo obawiam się że to może nie mieć końca:)) Ale wszystko będzie dobrze na pewno dotrzesz do celu ;*
Veleno
4 grudnia 2012, 16:39ZIEMNNIAKI ...POWIEDZIAŁAM IM JUZ DAWNO DO WIDZENIA.. ZAMIENIŁAM NA RYŻ I JESTEM MEGA ZADOWOLONA... TRZYMAM KCIUKI..WSZYSTKO WRACA DO NORMY..BEDZIE JAK NIC 46 .... DASZ RADE...MASZ RACJE WALCZYMY...
Rubiaa
4 grudnia 2012, 15:32a ja wczoraj jadłam frytki... :P a dzisiaj placki ziemniaczane :P super dieta nie ma co :D Kochana jak zaczniesz chodzić na siłownię to to Cię najbardziej zmobilizuje do ćwiczeń :* !
Tula.
4 grudnia 2012, 10:40Ja też uwielbiam ziemniaki, ale one nie są tak złe, niby skrobia itd ale bez sosów kalorii dużo nie mają a mnie bardzo długo po nich "trzyma" :P Co do sylwestra to ja się modle by dobrze wyglądać w jakiejkolwiek kiecce:P
Blama
4 grudnia 2012, 08:20ziemniaki.... kocham w każdej postaci :) tak powiem ci święta racja, najgorzej zacząć :) potem już jakoś leci, trzeba na sylwka fajnie wyglądać :)
MajowaStokrotka
4 grudnia 2012, 08:04No to chyba musimy Cię przypilnować.Ja dzisiaj w końcu ruszyłam z kijkami...Ale dałam sobie czadu:)Ale od razu nastrój jakiś taki lepszy...:)
MyWorldAndMe
3 grudnia 2012, 23:39Kochanie moje!na pewno na sylwka będziesz tyle ważyć!no strasznie się cieszę,że dzielna Kizia powróciła do żywych!:)Kochana mówisz,że taka na ziemniaki jesteś?:))a wiesz,że ja właśnie w sumie staram się jeść jedynie gotowane bo wiem,że jakbym poczuła takie smażone-ojj nie wiem czy bym się wzbraniała;D tych z piekarnika bez oleju na pewno nie,ale frytkom bym odmówiła;D ale nie o tym:)dasz radę i juz nooo!:):*
rossinka
3 grudnia 2012, 23:10Ojj tak dużo lepsze uczucie nie być najedzoną na maxa :) a na sylwestra będziesz i tak ładnie wyglądać czy to z 48 czy 46 :)))))))) A ziemniaki chyba nie takie straszne, tuczące są dodatki do niego sosiki itp. A z tym testem to wiem, że niepotrzebnie zajrzalam jeszcze po czasie, gdyby nie to byłabym spokojniejsza po tym negatywnym wyniku po 5 min.. no nic jutro rano robię jeszcze jeden a potem do lekarza jak nie rozwieje wątpliwości, bo coś jest nie tak pierwszy raz mi się tak dzieje. Chociaż już się oswoiłam z myślą o ciąży i chyba będzie mi nieco smutno jak jednak nie będzie..
krcw
3 grudnia 2012, 23:02:) ale to są zdjęcia z niższą wagą...więc żeby zasłużyć na pochwały muszę do niej wrócić:D a co do Ciebie do sylwestra miesiąc więc w sam raz żeby osiągnąć cel:D wierzę że dasz radę :) wszystkie jesteśmy w stanie tylko trzeba się postarać :D:):*
justynka7777
3 grudnia 2012, 22:55Boszz Droga!! ja też kocham ziemniaki, mogłabym jeść tylko ziemniaki:))) Cała rodzina się ze mnie śmieje, że Justa to mogłaby jeść tylko ziemniaki z sosem. Tata się ze mnie śmieje: " to co Juśka dużo sosu?" heheh:))