Odchudzam sie od samego rana: płatki owsiane z mlekiem i 2 małe mandarynki. Pózniej ide na zakupy i omijam drugie dietetyczne śniadanie, które zamiast kanapki zastępuję paczką "lekkich" chipsów. Następnie jest lunch: bardzo pyszny, kawałek chleba, czosnek (dobry na tą psią pogodę) i dużo pomidorów. Odchudzam sie dalej, podjadając czekoladki Hersheys Kisses, które moja kochana przyjaciólka mi przysłala razem z odjechaną torebka na urodziny, aż z Chicago. Uwielbiam takie niespodzianki.
Odchudzam sie dalej, pomagałam mojejmu chlopcu przygotować lazanie. Kroiłam marchewkę, grzybki, obierałam pomidory ze skórki... a pózniej aby nie było probowaliśmy jej razem aby zobaczyć czy na pewno jest taka dobra jak mówi ;).
Pogodziliśmy się. Ja doszłam do wniosku, że moja niekontrolowana agresja to nic innego jak zachowania przed okresowe. Od połowy następnego miesiaca chyba zaczne brać jakieś tabletki na uspokojenie, bo pewnego razu przestane sie kontrolować. On przeprosił i wytłumaczył, i oboje obiecaliśmy sobie poprawe zachowania :) i przede wszystkim szczere rozmowy.
Wtorkowy dzień wolny spędziłam na mieście. Znów się odchudzałam.. kawą ;) bo nie było czasu na lunch. Spotkałam znajomego, razem wypiliśmy tą kawę, złaziliśmy pół miasta, a pózniej wybraliśmy się na karuzelę. Na to całe London Eye. Wyjechane doświadczenia.
Wieczorem odchudzałam się dalej, bo był indyk, ale w panierce i z ziemniakami, ale jaki pyszny, po pełnym wrażeń dniu i półtora godzinnym siedzeniu w autobusie z powodów korku, hehe.
Ogólnie jestem w dobrym humorze, jeszcze troche i ide spac, jeszcze tylko popatrze za przepisem na makowca i bedzie git :)
Pozdroweczka!!!!!
karinadulas
3 grudnia 2009, 16:58fajna dieta?? działa?? bo moze sie przerzucę z mojej :-)
anilewee
2 grudnia 2009, 21:27no to dietka pełna para hehe;P, ale sądzę, że ulubionym czekoladkom, lazani itp. nie da sie oprzec..:P
IfCatchDream
2 grudnia 2009, 21:24No i wszystko dobrze się skończyło :) a może poprostu miałas zły dzień, chyba nie jest tak źle że musisz brać tabletki na uspokojenie :)
iwoncita
2 grudnia 2009, 21:19ohh jaki dziś piekny radosny optymistyczny wpis:)suuper ,że pogosdzeni wszystkiego dobrego:)narobiłas mi apetytu nr1-lasagne nr2 makowiec:):):):):):)ojj nie dobra:P