Ta moja szklana wyrocznia chyba jest do wymiany, staruszka.
Stawiam ja na rownej plytce w lazience, to mi pokazuje +1.6kg!!! Pozniej sie waze i pokazuje 83.3kg (czyli przytylam 0.3kg od zeszlego tygodnia) OK, wiem, gdzie zrobilam blad i to bylo do przewidzenia.
Jakies 20 minut pozniej, po szklance wody, po wizycie w toalecie n2. ubrana wchodze na wage, a tam pokazuje 82.6kg!!! Czyli 0.7kg roznicy (ale ubrana) a wczesniej wzylam sie nago... He he. No i co teraz?
Do diety wpisalam wage 83.3kg, no ale wyciagam wnioski i basta z szyneczka i kielbaska (podgryzanie), bo to pelno soli ma!
Wczoraj jadlam polski twarog...pyszniutki, Zapchalam sie, ale smakowalo. Dzis rano takze, bo musialam wymienic posilek, gdyz jajecznica na zimno to nic smacznego, no a w pracy nie mam za bardzo jak tego odgzac. Zreszta sniadanie jem na stojaco i w pospiechu zapychajac sie aby jakis gosc mnie nie przylapal ;).
Zostalo 10 dni do chrzcin chrzesniaka, a ja nie wiem w co mam sie ubrac? Mam sukienke, nawet dwie, ale jedna jest z zeszlego roku z chrzcin mojego Roberto i nie mam ochoty tak samo wygladac na zdjeciach. Musze powaznie przegladnac szafe.
Ogolnie dzieki diecie czuje sie lepiej, zdrowiej, lzej i nie mysle o jedzeniu... Pamietam jakie to uczucie, kiedy sie obzeralam to pozniej kolejne 3-4 godziny to myslalam po co to jadlam, ile zjadlam, dlaczego zjadlam i smutek i non stop myslalam o jedzeniu. A teraz zjem, i zajmuje sie czyms innym. Oby tak dalej.
Milego dnia zycze wam
agnes315
3 września 2015, 10:36najtrudniejsze są początki, ważne żeby wytrwać, a wyniki będą na pewno. ja jeszcze miesiąc temu nie byłam sobie w stanie wyobrazić, jak można nie jeść po 17-tej, a teraz nawet o jedzeniu nie myślę, zjadam obiad i potem już tylko piję. Wiem, że według dietetyków tak nie powinno się robić, ale w moim przypadku to działa :) Buźka :)*
Knelia
3 września 2015, 09:26Ojj nie lubię jak waga mi wariuje;D 3mam kciuki! ;) Też miałam podobnie jak się objadałam- dobrze, że się otrząsnełam i jem zdrowo!;)