Nie wiem czy to pogoda, czy po prostu jakis zastoj mi sie zrobil i z dieta, i z cwiczeniami.
Wczoraj przez to, ze narobilam slodkosci dla kolezaki, to sama tez sie skusilam na pare kesow, a taka mialam ochote, ze nie wiedzialam jak walczyc. W koncu jakis serek zjadlam, ktory mialam ze soba w pracy, lepsze bialko niz cukier w koncu.
Smutnawo mi, bo dzis z pracy odchodzi nasza super menager, i wiem, ze ona wcale nie bedzie chciala isc do domu, bo sie czuje winna jak idze i zostawia nas z robota. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, ze na jej miejsce przychodzi niesamowity kretyn i autokrata. Czlowiek, ktory wogle nie potrafi rozwiazywac problemow i skutecznie komunikowac sie ani z pracownikami, ani z goscmi. Juz raz z nim kiedys pracowalam, a wczoraj kiedy nam to obwiscili to szczerze, zaczelam sie cala trzesc. Nawet nie chcem myslec sobie, moze on sie zmienil, moze jest inny. Dla mnie jest zdyskwalifikowany. Jeszcze powiedzialabym cos wiecej, ale wyjde na rasiste tutaj, hehe, a nie chce .
Kurcze, na silowni juz nie bylam 3 dni, a dzis rano bylo wazenie. I dupa, albo ja nie widze, albo sie nic nie zmniejszylo, wiec nie ruszam paska wagi. Chyba ze jak sie wieczorem zwaze na nowej wadze to poprawie, ale jakos nie chce mi sie wierzyc aby byla jakas roznica.
Caly weekend w pracy, od poniedzialku nocki przez 3 dni, a pozneij 4 dni wolnego. Wyjechanie!!! Znow mi sie pokreca godziny jedzenia i bede glodna.
:( eh
jasmina19
16 października 2009, 18:46jak wiesz nie wyszło mi z Dukanem, a teraz zaczynam z dietą pod tytułem, moja wena he he, będę jadła co będę chciała w mniejszych ilościach, zwiększę tylko nabiał i warzywa, a owoce porcja dziennie, choć dziś były dwie no i te ciastka tak na mnie patrzyły he he
iwoncita
16 października 2009, 14:57to wina jesiennego przesilenia brrrr nosek do gory!!!zycze slonka w serduszku:*:*:*
kmegi
16 października 2009, 14:24Hej laska nie poddawaj sie tak szybko cala zlosc na prace i zmiany przekieruj na cwiczenia i rusz tylek na silownie. !!!! ;) buzior
marys233
16 października 2009, 12:31Oj współczuje z nowym kolega w pracy ale głowa do góry.Może się ustawi na dobrą drogę a jak nie to go pracownicy i klienci zwerfikują :P A i ja mam zastój z ruchem więc nie jesteś jedyna :) Jak tylko bedzie okazja maszerujem się pocić i gubić kg :)